A F O R Y Z M Y Ś W . I G N A C E G O L O Y O L I |
W roku 1554 Juana* Austriacka, hiszpańska księżniczka z domu Habsburgów, została jezuitą.
Tajny i niebezpieczny projekt --
jezuita w spódnicyJohn Padberg SJ
Tłum. K. M.Portret Juany Austriackiej, kobiety ambitnej, która w wieku siedemnastu lat wyszła za mąż, dwa lata później owdowiała, wstąpiła do jezuitów i przez pięć lat rządziła królestwem Hiszpanii. Autorem portretu jest Sofonisba Anguissola, włoska malarka doby Renesansu. Reprodukcja dzięki uprzejmości Isabella Stewart Gardner Museum w Bostonie.
W kilka lat po zatwierdzeniu Towarzystwa Jezusowego (1540) papież Paweł III polecił Ignacemu przyjąć Isabelę Roser oraz jej dwie towarzyszki do czegoś, co można by nazwać żeńską gałęzią jezuitów. Ten eksperyment nie potrwał jednak długo.
Juana Austriacka wstąpiła do jezuitów prawie dziesięć lat później. Nieco wcześniej, w 1552 r. poślubiła portugalskiego następcę tronu Jana Emmanuela, ale zaraz po jego śmierci, dwa lata później, wróciła do Hiszpanii.
Młoda, piękna i świadoma swej pozycji Juana posiadała także talenty polityczne. W czasie pobytu jej brata, Filip II Hiszpańskiego na dworze jego żony Marii Tudor w Anglii ojciec mianował ją regentką. W latach 1554-1559 Juana faktycznie rządziała Hiszpanią.
Ale Juana miała jeszcze inną ambicję: chciała zostać jezuitą. W tajemnicy przed rodziną poinformoawła Franciszka Borgiasza, wiceksięcia Nawarry, jednego z pierwszych jezuitów, że i ona chce wstąpić do Towarzystwa Jezusowego.
Dla samego Towarzystwa był to pomysł dość niebezpieczny. Ojciec Juany, cesarz Karol V, a także jej brat Filip z pewnością mieliby za złe i Juanie, i samym jezuitom to, że zniweczyli możliwość dalszych dynastycznych związków.
Z drugiej jednak strony, niewielkie i ciągle o wszystko podejrzewane Towarzystwo Jezusowe nie moło sobie pozwolić na to, by odsyłać z kwitkiem kogoś takiego jak Juana, od kogo w znacznym stopniu zależała przyszłość zakonu w Hiszpanii.
W 1554 r. zakon jezuitów istniał oficjalnie zaledwie od czternastu lat, a w chwili śmierci Ignacego (1556) liczył ok. 1000 członków. Mężczyźni chętnie wstępowali do jezuitów. Kobiety również ulegały temu samemu ideałowi i pragnęły założyć żeńską gałąź Towarzystwa pod jurysdykcją generała lub też bezpośrednio wstąpić do jezuitów.
Piewszą z tych możliwości starała sią wykorzystać Isabela Roser, która w 1545 r. przekonała papieża, żeby udzielił jej pisemnego pozwolenia na złożenie ślubów w Towarzystwie Jezusowym, zaś Ignacemu nakazał przyjęcie tych ślubów. W grudniu 1545 r. Ignacy przyjął śluby Izabeli Rosner i dwóch innyh kobiet, aczkolwiek formuła tego śubowania nie zawierała wzmianki o wstępowaniu do samego Towarzystwa. Tak zwana "żeńska gałąź jezuitów" nie trwała jednak długo. Izabela Rosner od wielu lat darzyła Ignacego przyjaźnią, była także jego hojną patronką, ale po złożeniu ślubów zaczęła stawiać trudne do spełnienia wymagania, a nadto domagała się długich godzin kierownictwa duchowego, które zajmowały Ignacemu więcej czasu niż wszyscy jezuici w Kurii Rzymskiej razem wzięci. Dlatego w maju 1546 r. Ignacy poprosił papieża o udzielenie Izabelii dyspensy ze ślubów. Na skutek tego nieudanego eksperymentu w 1547 r. Ignacy wystarał się u papieża Pawła III o list zakazujący jezuitom sprawowania opieki nad kobietami żyjącymi wspólnie i przyjmowania ich pod posłuszeństwo Towarzystwa.
Kilka lat później zjawiła się Juana, która nie chciała wstępować do jakiejś żeńskiej gałęzi Towarzystwa, lecz do samego Towarzystwa.
Pomysł wydawał się tak niebezpieczny, że w korespondencji tamtego czasu jezuici nigdy nie wymieniają księżniczki z imienia, a posługują się pseudonimem "Mateo Sanchez" lub "Montoya". Ignacy powołał nawet specjalną radę, która miała mu służyć w tej jednej sprawie. Rada zasugerowała zatem, żeby przyjąć Juanę do zakonu w statusie "wiecznego scholastyka", a więc prawdziwego jezuity, ale takiego, który na zawsze pozostanie na etapie formacji. Gdyby bowiem Juana otrzymała zgodę na złożenie profesji uroczystej, utraciłaby tym samym wszelkie prawa, zarówno w świetle prawa cywilnego jak i kanonicznego, a więc także wszelką własność oraz jakąkolwiek możliwość zawarcia związku małżeńskiego. Tymczasem z prostych, niepublicznych ślubów przewidzianych dla jezuickich scholastyków mogła być zwolniona w razie pilnej konieczności przez generała zakonu, tracąc tym samym więzi z Towarzystwem.
Juana złożyła więc trzy śluby zakonne jako jezuita, a na wszystkich, którzy o tym wiedzieli, nałożono obowiązek dochowania sekretu. Księżniczka nie zmieniła w jakiś spektakularny sposób swojego dotychczasowego stylu życia. Ubóstwo polegało na prowadzeniu jeszcze bardziej surowego życia dworskiego, które już wcześniej cechowało się prostotą. Czystość polegała na wyrzeczeniu się prawa do ponownego zamążpójścia, a posłuszeństwo... no cóż, jej listy z tamtego okresu zdają się sugerować, że Juana czasem próbowała rozkazywać Ignacemu i Bogiaszowi...
Dochowanie sekretu było konieczne nie z tylko ze względu na pozycję Juany, ale także po to, żeby nikt inny nie zechciał pójść w jej ślady. Ignacy i jego doradcy chcieli w ten sposób zawczau zapobiec sytuacji, kiedy to tłum wysoko urodzonych niewiast puka do drzwi generała z prośbią o przyjęcie do zakonu.
Sekret był strzeżony na tle dobrze, że nikt o nim nie dowiedział się ani wtedy, ani długo potem. I na ile wiemy dzisiaj, Juana spędziła resztę swego raczej niedługiego życia (zmarła w 1573 r. w wieku 38 lat) jako jedyny jezuita w spódnicy.
* Czytaj: huana.
Autor, o. John Padberg SJ, historyk Kościoła, jest dyrektorem Institute of Jesuit Sources w St. Louis.
In 1554, Juana d'Austria, Spanish princess of the house of Hapsburg, became a Jesuit. That story is not very well known.
Secret, Perilous Project.
A Woman JesuitBy Fr. John Padberg, S.J.
Portrait of Juana of Austria and a Young Girl captures Juana, a woman of high ambition who married at seventeen, was widowed two years later, ruled Spain for five years, and was a Jesuit. Artist Sofonisba Anguissola was a female painter of the Italian Renaissance. Courtesy of the Isabella Stewart Gardner Museum, Boston.
Previously, in the mid 1540s, Pope Paul III had directed Ignatius to accept Isabel Roser and two companions as members of something like a women's branch of the Society of Jesus, but that experiment did not last.
Juana entered almost ten years later. In 1552 the princess, 17 at the time, married the heir to the Portuguese throne. When he died two years later, she returned to Spain.
Young, beautiful, and aware of her royal position and power, Juana was also endowed with a talent for ruling. While her brother, Philip II of Spain, was in England as husband of Mary Tudor, he made Juana regent. From 1554 to 1559 she was the effective ruler of Spain.
Juana had an additional ambition: to become a Jesuit. Telling none of her family, she informed Spanish grandee Francis Borgia, an early Jesuit, that she wanted to join the Society of Jesus.
The idea was heaped with danger for the Society. Her father, Emperor Charles V, and her brother Philip would be furious with her and the Jesuits for wrecking possible future dynastic marriage plans for Juana.
Yet, the new, small, and in some places highly suspect Society could not afford to alienate Juana--depending in part on her good favor for its existence in Spain.
The Society in 1554 had officially been in existence for only fourteen years, yet by Ignatius's death in 1556, there were already 1,000 Jesuits. Men were flocking into the order enthusiastically. Women, too, were attracted and wanted either to found a separate female branch of the Society under the control of the general or to enter directly into the Society itself.
The first of these alternatives had been tried by Isabel Roser in 1545, who got the pope to write a brief allowing her to take the vows of the Society and ordering Ignatius to receive her. In December 1545, Ignatius did receive her vows and those of two other women, but the text of the vows carefully made no mention of entrance into the Society itself. This so-called women's branch of the Society did not last. Roser had been a great friend and patron of Ignatius for many years, but after she took vows she made impossible demands, continued in her own ways, and demanded interminable hours of spiritual direction (more than all the rest of the Jesuits in the Roman Curia combined). In May 1546, Ignatius asked the pope to dispense the recalcitrant Roser from her vows. As a result of this failed experiment, Ignatius got a brief from Pope Paul III in 1547 forbidding the Society to take under its obedience communities of religious women.
Then came Juana. She wanted, and got, for herself not a separate branch of the Society but membership in the Society itself.
So perilous was the project that all existing Jesuit correspondence about the situation avoids her name, using the pseudonym Mateo Sanchez, or Montoya, instead. In a quandary, Ignatius appointed a committee to advise him. It recommended that Juana enter the Society as a permanent scholastic; truly a Jesuit but forever in formation. Otherwise, with solemn vows, she would have been--according to canon and civil law--legally dead, dispossessed of everything, and incapable of ever marrying again.
With the novel, simple, and terminable vows of a Jesuit scholastic, she could have separated from the Society if necessary. When Juana pronounced her three religious vows as a Jesuit, absolute secrecy was enjoined on everyone.
She could make no obvious change in her manner of life. So, for her, poverty meant leading a rather austere life at her already simple court. Chastity meant never marrying again. Obedience--well, her letters show her sometimes trying to give orders to Ignatius and Borgia.
This secrecy was imposed not only because of Juana's position but also to preclude at all costs anyone else following her example. Ignatius and his committee saw the problem of responding to the possibility that a whole crowd of high-born ladies would be knocking on the general's door for entrance into the Society.
The secret was so well kept that no one ever suspected it. And as far as is known today, Juana lived the rest of her rather short life (she died at the age of 38 in 1573) as the only woman Jesuit.
John Padberg, S.J., a Church historian, directs the Institute of Jesuit Sources in St. Louis.
Saved from http://www.companymagazine.org/v171/secret.html
Page maintained by Richard VandeVelde, S.J., [email protected].
Copyright(c) 1999, 2000 Company Magazine. Created: 2/5/2000 Updated: 2/13/2000