Te są imiona synów Izraelowych, którzy weszli do Egiptu z Jakóbem: każdy z nich z domy swemi weszli: [1]
2 Ruben, Symeon, Lewi, Judas.
3 Issachar, Zabulon i Benjamin,
4 Dan i Nephthali, Gad i Aser.
5 Było tedy wszystkich dusz tych, którzy wyszli z biodry Jakóbowéj, siedmdziesiąt: a Józeph był w Egipcie.
6 Który gdy umarł, i wszyscy bracia jego, i wszystek on rodzaj, [2]
7 Synowie Izraelowi urośli, i jakoby wyrastający rozmnożyli się: i zmocniwszy się zbytnie napełnili ziemię.
8 Powstał tym czasem król nowy nad Egiptem, który nie wiedział o Józephie:
9 I rzekł do ludu swego: Oto lud synów Izraelowych wielki, i mocniejszy jest nad nas.
10 Pójdźcie, mądrze potłummy go, by się snadź nie mnożył: a jeźliby przypadła na nas wojna, by się nie przyłączył nieprzyjaciołom naszym, a poraziwszy nas nie wyszedł z ziemie.
11 Ustawił tedy nad nimi przełożone robót, aby je trapili ciężarami: i zbudowali miasta przybytków Pharaonowi, Phitom i Ramesses.
12 A im bardziéj ich tłumili, tem więcéj się mnożyli i rośli.
13 I nienawidzieli Egiptyanie synów Izraelowych, i trapili je naigrawając ich:
14 I ku gorzkości przywodzili żywot ich robotami ciężkiemi gliny i cegły, i wszelaką służbą, którą byli obciążeni w robotach około ziemie.
15 I rzekł król Egipski babom Hebrejczyków, z których jednę zwano Zephora, a drugą Phua,
16 Przykazując im: Gdy będziecie babić Hebrejankom, a przyjdzie czas rodzenia: jeźli się syn urodzi, zabijcie go, a jeźli córka, zachowajcie.
17 Lecz baby bały się Boga, i nie uczyniły według przykazania króla Egipskiego, ale zachowały chłopiątka.
18 Których wezwawszy król do siebie, rzekł: Cóż to jest, coście chciały uczynić, żeście chłopięta zachowały?
19 Które odpowiedziały: Nie sąć Hebrejanki jako Egipskie niewiasty; bo same umieją babić, i pierwéj rodzą, niźli przyjdziem do nich.
20 Uczynił tedy Bóg babom dobrze: i rozkrzewił się lud i zmocnił się zbytnie.
21 A iż się bały Boga baby, zbudował im domy.
22 Rozkazał tedy Pharaon wszystkiemu ludowi swemu, mówiąc: Co się kolwiek męzkiéj płci urodzi, to wrzućcie do rzeki: a cokolwiek niewieściéj, zachowajcie.
Wyszedł potem mąż z domu Lewi, i pojął żonę pokolenia swego, [3]
2 Która poczęła i porodziła syna: a widząc go być nadobnym, kryła go przez trzy miesiące.
3 A gdy już taić nie mogła, wzięła pleciankę z sitowia, i namazała ją klijem i smołą: i włożyła w nię dzieciątko, i włożyła je między rogóż na brzegu rzeki:
4 A siostra jego stała zdaleka, i przypatrowała się, co się stanie.
5 Alić oto zstępowała córka Pharaonowa, aby się kąpała w rzece: a panny jéj chodziły po brzegu rzeki. Która ujrzawszy pleciankę między rogoziem, posłała jednę z służebnic swoich: i przyniesioną,
6 Otworzywszy, a widząc w niéj dzieciątko płaczące, zmiłowawszy się nad niem, rzekła: Z dziatek to Hebrejskich jest ten.
7 Któréj siostra dziecięcia rzekła: Chcesz, że pójdę i zawołam ci niewiasty Hebrejskiéj, któraćby mogła chować dziecię?
8 Odpowiedziała: Idź. Poszła dzieweczka, i zawołała matki swéj.
9 Do któréj rzekłszy córka Pharaonowa: Weźmij (pry) to dziecię a wychowaj mi, ja tobie dam twą zapłatę. Przyjęła niewiasta, i karmiła dziecię: a gdy podrosło, oddała córce Pharaonowéj.
10 Które ona przywłaszczyła za syna, i nazwała imię jego Mojżesz, mówiąc: Iżem go z wody wyjęła.
11 W one dni, gdy był urósł Mojżesz, wyszedł do braciéj swéj: i ujrzał ich utrapienie, i męża Egiptczyka, bijącego jednego z Hebrejczyków, braciéj jego.
12 A gdy się obejrzał tam i sam, i widział, że nikogo niemasz, zabiwszy Egiptczyka, skrył go w piasek.
13 A wyszedłszy dnia drugiego ujrzał dwu Hebrejczyków, a oni się wadzą: i rzekł onemu, który krzywdę czynił: Czemu bijesz bliźniego twego?
14 Który odpowiedział: Któż cię postawił książęciem i sędzim nad nami? czy mię ty chcesz zabić, jakoś wczoraj zabił Egiptczyka? Ulękł się Mojżesz i rzekł: Jakóż się ta rzecz objawiła?
15 I usłyszał tę mowę Pharaon, i szukał zabić Mojżesza: który uciekłszy od oblicza jego: mieszkał w ziemi Madyańskiéj, i siedział u studnie.
16 A kapłan Madyański miał siedm córek, które przyszły czerpać wody: a napełniwszy koryta, chciały napoić trzody ojca swego.
17 Nadeszli pasterze i odegnali je: i wstał Mojżesz, a obroniwszy dziewki, napoił owce ich.
18 Które gdy się wróciły do Raguela, ojca swego, rzekł do nich: Przeczżeście nad zwyczaj rychléj przyszły?
19 Odpowiedziały: Człowiek Egiptczyk wybawił nas z ręki pasterzów: nadto i naczerpał wody z nami, i dał pić owcom.
20 Tedy on rzekł: A gdzie jest? Czemuście puściły człowieka? zawołajcie go, aby jadł chleb.
21 Przysiągł tedy Mojżesz, że miał z nim mieszkać, i wziął Sephorę, córkę jego za żonę: [4]
22 Która mu urodziła syna, którego nazwał Gersam, mówiąc: Byłem przychodniem w ziemi cudzéj. Urodziła zaś drugiego, którego nazwał Eliezer, mówiąc: Bóg bowiem ojca mego pomocnik mój, wyrwał mię z ręki Pharaonowéj.
23 A po niemałym czasie umarł król Egipski, a wzdychając synowie Izraelowi dla robót, wołali: i wstąpiło wołanie ich do Boga od robót.
24 I usłyszał narzekanie ich, i wspomniał na przymierze, które uczynił z Abrahamem, Izaakiem, i Jakóbem.
25 I wejrzał Pan na syny Izraelowe, i poznał je.
A Mojżesz pasł owce Jetrowe, świekra swego, kapłana Madyańskiego: a gdy zagnał trzodę w głębokość pustynie, przyszedł do góry Bożéj Horeb. [5]
2 I ukazał mu się Pan w płomieniu ognistym z pośrodku krza: i widział, iż kierz gorzał, a nie zgorzał.
3 I rzekł Mojżesz: Pójdę, a oglądam widzenie to wielkie, czemu nie zgore ten kierz.
4 A widząc Pan, iż szedł patrzyć, zawołał go z pośrodku krza, i rzekł: Mojżeszu, Mojżeszu! Który odpowiedział: Owom ja.
5 A on do niego: Nie przystępuj sam: rozzuj bóty z nóg twoich; miejsce bowiem, na którem stoisz, ziemia święta jest.
6 I rzekł: Jam jest Bóg ojca twego, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, i Bóg Jakóba. Zakrył Mojżesz oblicze swe; bo nie śmiał patrzyć naprzeciw Bogu. [6]
7 Któremu rzekł Pan: Widziałem utrapienie ludu mego w Egipcie, i słyszałem krzyk jego dla surowości tych, którzy są przełożeni nad robotami: [7]
8 A widząc boleść jego, zstąpiłem, abych go wyzwolił z rąk Egiptyanów, i wywiódł z ziemie onéj, do ziemie dobréj i przestronéj: do ziemie, która opływa mlekiem i miodem, na miejsce Chananejczyka, i Hetejczyka, i Amorrejczyka, i Pherezejczyka, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka.
9 Krzyk tedy synów Izraelowych przyszedł do mnie, i widziałem ich utrapienie, którem od Egiptyan są uciśnieni.
10 Ale pójdź, a poślę cię do Pharaona, abyś wywiódł lud mój, syny Izraelowe z Egiptu.
11 I rzekł Mojżesz do Boga: Któżem ja jest, abych szedł do Pharaona, a wywiódł syny Izraelowe z Egiptu?
12 Który mu rzekł: Ja będę z tobą: a to będziesz miał na znak, żem cę posłał: Gdy wywiedziesz lud mój z Egiptu, ofiarujesz Bogu na téj górze.
13 Rzekł Mojżesz do Boga: Oto ja pójdę do synów Izraelowych, i rzekę im: Bóg ojców waszych posłał mię do was. Jeźli mi rzeką: Które jest imię jego? Cóż im powiem?
14 I rzekł Bóg do Mojżesza: Jam jest, którym jest. Rzekł: Tak powiesz synom Izraelowym: Który jest, posłał mię do was.
15 I rzekł zasię Bóg do Mojżesza: To powiesz synom Izraelowym: Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahamów, i Bóg Izaaków, i Bóg Jakóbów posłał mię do was: To jest imię moje na wieki, i to pamiętne moje na rodzaj i rodzaj.
16 Idź a zgromadź starsze Izraelskie, i rzeczesz do nich: Pan, Bóg ojców waszych, ukazał mi się, Bóg Abrahamów, Bóg Izaaków, i Bóg Jakóbów, mówiąc: Nawiedzając nawiedziłem was, i widziałem wszystko, co się wam przydało w Egipcie.
17 I rzekłem, żebym was wywiódł z utrapienia Egipskiego, do ziemie Chananejczyka, i Hetejczyka, i Amorreczyka, i Pherezejczyka, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka, do ziemie opływającéj mlekiem i miodem.
18 I posłuchają głosu twego: i wnidziesz ty, i starsi Izraelscy do króla Egipskiego, i rzeczesz do niego: Pan, Bóg Hebrejczyków, wezwał nas: pójdziemy w drogę trzech dni puszczą, abyśmy ofiary czynili Panu, Bogu naszemu.
19 Lecz ja wiem, że was nie puści król Egipski, abyście szli, jedno przez możną rękę.
20 Wyciągnę bowiem rękę moję, a będę karał Egipt wszystkiemi cudami mojemi, które uczynię wpośród ich: potem was wypuści.
21 I dam łaskę ludowi temu u Egiptyanów: i gdy wychodzić będziecie, nie wynidziecie próżni; ale prosić będzie niewiasta u sąsiady swéj, i u gospodyni swéj naczynia śrebrnego i złotego i szat: i włożycie je na syny i na córki wasze, i złupicie Egipt. [8]
Odpowiadając Mojżesz, rzekł: Nie uwierzą mi, i nie usłuchają głosu mego; ale rzeką: Nie ukazał się tobie Pan.
2 Rzekł tedy do niego: Co jest, co trzymasz w ręce twojéj? Odpowiedział: Laska.
3 I rzekł Pan: Porzuć ją na ziemię. Porzucił, i obróciła się w węża, tak iż uciekał Mojżesz.
4 I rzekł Pan: Wyciągnij rękę twą, a ujmij ogon jego: wyciągnął i ujął: obróciła się w laskę:
5 Aby, prawi, uwierzyli, że się tobie ukazał Pan, Bóg ojców ich: Bóg Abrahamów, Bóg Izaaków, i Bóg Jakóbów.
6 I rzekł Pan jeszcze: Włóż rękę twoję w zanadra twe. Którą gdy włożył w zanadra, wyjął trędowatą jako śnieg.
7 Włóż, pry, znowu rękę swą w zanadra: włożył, i wyjął zaś, i była podobna innemu ciału.
8 Jeźlić, prawi, nie uwierzą, i nie posłuchają mowy znaku pierwszego, uwierzą słowu znaku pośledniego.
9 A jeźli ani tym dwiema znakom nie uwierzą, i nie dosłuchają głosu twego: weź wodę rzeczną i wyléj ją na suchą, a cokolwiek wyczerpiesz z rzeki, w krew się obróci.
10 Rzekł Mojżesz: Proszę, Panie, nie jestem wymowny od wczorajszego i dziś trzeciego dnia: i odkądeś przemówił do sługi twego, stałem się niesposobniejszego i nierychlejszego języka.
11 Rzekł Pan do niego: Któż uczynił usta człowiecze? albo kto uczynił niemego i głuchego, widzącego i ślepego? Izali nie ja?
12 Idźże tedy, a ja będę w uściech twoich: i nauczę cię, co masz mówić.
13 A on rzekł: Proszę, Panie, poślij, kogo masz posłać.
14 Rozgniewany Pan na Mojżesza, rzekł: Aaron, brat twój Lewita, wiem, iż wymowny jest: oto ten wynidzie przeciw tobie, a ujrzawszy cię, rozraduje się sercem. [9]
15 Mów do niego, i połóż słowa moje w uściech jego: a ja będę w uściech twoich, i w uściech jego, i pokażę wam, co czynić macie. [10]
16 On będzie mówił za cię do ludu, i będzie usty twemi: a ty mu będziesz w tych rzeczach, które ku Bogu należą.
17 Laskę téż tę weźmij w rękę twoję, którą czynić będziesz znaki.
18 Odszedł Mojżesz i wrócił się do Jethro, świekra swego, i rzekł mu: Pójdę a wrócę się do braciéj mojéj do Egiptu, żebym obaczył, jeźli jeszcze żywi. Któremu rzekł Jethro: Idź w pokoju.
19 Rzekł tedy Pan do Mojżesza w Madyan: Idź a wróć się do Egiptu; pomarli bowiem wszyscy, którzy szukali dusze twojéj.
20 Wziął tedy Mojżesz żonę swą i syny swoje, i wsadził je na osła: i wrócił się do Egiptu, niosąc laskę Bożą w ręce swojéj.
21 I rzekł Pan wracającemu się do Egiptu: Patrz, abyś wszystkie dziwy, którem położył w ręce twéj, czynił przed Pharaonem: Ja zatwardzę serce jego, i nie puści ludu.
22 I rzeczesz do niego: To mówi Pan: Syn mój pierworodny Izrael.
23 Rzekłem tobie: Puść syna mego, aby mi służył: a nie chciałeś go puścić: oto ja zabiję syna twego pierworodnego.
24 A gdy był na drodze, w gospodzie zabieżał mu Pan, i chciał go zabić.
25 Wzięła prędko Zephora bardzo ostry kamień, i obrzezała odrzezek syna swego, i tknęła się nóg jego, i rzekła: Oblubieńcem krwie tyś mi jest.
26 I puścił go, skoro rzekła: Oblubieniec krwie dla obrzezania.
27 I rzekł Pan do Aarona: Idź przeciwko Mojżeszowi na puszczą. Który wyszedł przeciw jemu na górę Bożą, i pocałował go.
28 I powiedział Mojżesz Aaronowi wszystkie słowa Pańskie, któremi go posłał, i znaki, które rozkazał.
29 I przyszli pospołu, i zgromadzili wszystkie starsze synów Izraelowych.
30 I powiadał Aaron wszystkie słowa, które był rzekł Pan do Mojżesza: i czynił znaki przed ludem.
31 I uwierzył lud. I usłyszeli, że nawiedził Pan syny Izraelskie, a iż wejrzał na ich utrapienie: a schyliwszy się pokłon uczynili.
Weszli potem Mojżesz i Aaron, i rzekli Pharaonowi: To mówi Pan, Bóg Izraelów: Puść mój lud, aby mi ofiarował na puszczy.
2 A on odpowiedział: Kto jest Pan, żebym słuchał głosu jego, a puścił Izraela? Nie znam Pana, a Izraela nie puszczę.
3 I rzekli: Bóg Hebrejczyków wezwał nas, abyśmy szli trzy dni drogi na puszczą, i ofiarowali Panu, Bogu naszemu; by snadź nie przyszedł na nas mór albo miecz.
4 Rzekł do nich król Egipski: Przecz Mojżeszu, i Aaronie, odmawiacie lud od robót ich? idźcie do ciężarów waszych.
5 I rzekł Pharaon: Wielki jest lud ziemie: widzicie, iż się tłum rozkrzewił: jako daleko więcéj, jeźli im dacie od robót odpoczynek?
6 Rozkazał tedy w on dzień przystawom nad robotami, i wycięgaczom ludu, mówiąc:
7 Żadną miarą napotem nie będziecie dawać plew ludowi do czynienia cegły, jako przedtem: ale sami niech idą, a niech zbierają słomę.
8 A miarę cegieł, którą pierwéj czynili, włożycie na nie, a najmniéj nie umniejszycie; albowiem próżnują, i dlatego wołają, mówiąc: Idźmy, a ofiarujmy Bogu naszemu.
9 Niech będą uciśnieni robotami, i niechaj je wypełnią: aby nie przestawali na słowach kłamliwych.
10 I tak wyszedłszy przystawowie nad robotami, i wycięgacze, rzekli do ludu: Tak mówi Pharaon: Nie daję wam plew:
11 Idźcie a zbierajcie, jeźli gdzie naleść będziecie mogli, a najmniéj się nie umniejszy z roboty waszéj.
12 I rozproszył się lud po wszystkiéj ziemi Egipskiéj na zbieranie plew.
13 A przystawowie nad robotami, przynaglali im mówiąc: Wypełniajcie robotę waszę na każdy dzień, jakoście pierwéj zwykli byli czynić, gdy wam dawano plewy.
14 I sieczeni byli biczmi, którzy byli nad robotami synów Izraelowych, od wycięgaczów Pharaonowych, mówiąc: Przecz nie wypełniacie miary cegieł jako pierwéj, ani wczoraj, ani dziś?
15 I przyszli przełożeni synów Izraelowych, i wołali do Pharaona, mówiąc: Przecz tak czynisz sługom twoim?
16 Plew nam nie dają, a cegły jako pierwéj czynić każą: Oto nas sługi twoje biczmi sieką, a niesprawiedliwie się dzieje przeciw ludowi twemu.
17 Który rzekł: Próżnujecie, i dlatego mówicie: Pójdźmy a ofiarujmy Panu.
18 Przetóż idźcie a róbcie: Plew nie dadzą wam, a oddacie zwykłą liczbę cegieł.
19 I baczyli przełożeni synów Izraelowych, że się źle z nimi działo, iż im mówiono: Nie umniejszy się nic z cegieł na każdy dzień.
20 I zabieżeli Mojżeszowi i Aaronowi, którzy stali naprzeciwko wychodzącym od Pharaona:
21 I rzekli do nich: Niech wejrzy Pan a osądzi, żeście wonność naszę uczynili śmierdzącą przed Pharaonem i sługami jego, i podaliście mu miecz, aby nas zabił.
22 I wrócił się Mojżesz do Pana, i rzekł: Panie, czemuś utrapił ten lud? czemuś mię posłał?
23 Bo od onego czasu, jakom wszedł do Pharaona, abych mówił w imię twoje, utrapił lud twój: a nie wybawiłeś ich.
I rzekł Pan do Mojżesza: Teraz ujrzysz, co uczynię Pharaonowi; przez rękę bowiem mocną wypuści je, i w ręce silnéj wyrzuci je z ziemie swéj.
2 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc: Ja Pan
3 Którym się ukazał Abrahamowi, Izaakowi, i Jakóbowi w Bogu wszechmocnym: a imienia mego Adonai nie oznajmiłem im.
4 I uczyniłem przymierze z nimi, abych im dał ziemię Chananejską, ziemię pielgrzymowania ich, w któréj przychodniami byli.
5 Jam usłyszał wzdychanie synów Izraelowych, którem je utrapili Egiptyanie: i wspomniałem na przymierze moje.
6 Przetóż powiedz synom Izraelowym: Ja Pan, który was wywiodę z więzienia Egiptczyków, i wyrwę z niewoli: i odkupię w ramieniu wywyższonem i w sądach wielkich.
7 I wezmę was sobie za lud, i będę waszym Bogiem: i poznacie, żem ja jest Pan, Bóg wasz, którym was wywiódł z więzienia Egiptczyków,
8 I wprowadził do ziemie, nad którą podniosłem rękę moję, żebym ją dał Abrahamowi, Izaakowi i Jakóbowi: i dam ją wam posięść, ja Pan.
9 Powiedział tedy Mojżesz wszystko synom Izraelowym: którzy nie usłuchali go, dla uciążenia ducha, i dla roboty bardzo ciężkiéj.
10 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
11 Wnidź, a mów do Pharaona, króla Egipskiego, aby puścił syny Izraelowe z ziemie swéj.
12 Odpowiedział Mojżesz przed Panem: Oto synowie Izraelowi nie słuchają mię, a jakóż usłucha Pharao, zwłaszcza, żem jest nie obrzezany usty?
13 I mówił Pan do Mojżesza i Aarona, i dał rozkazanie do synów Izraelowych, i do Pharaona, króla Egipskiego, aby wywiedli syny Izraelowe z ziemie Egipskiéj.
14 Ci są przedniejsi domów w rodziech ich. Synowie Ruben, pierworodnego Izraelowego: Henoch, i Phallu, Hesron, i Charmi. [11]
15 Te rodzaje Ruben. Synowie Symeonowi: Jamuel, i Jamin, i Ahod, i Jahin, i Soar, i Saul, syn Chananejskiéj niewiasty. Ten ród Symeonów. [12]
16 A te imiona synów Lewi według rodzaju ich: Gerson, i Kaath, i Merary. A lat żywota Lewi było sto trzydzieści i siedm.
17 Synowie Gersonowi: Lobni, i Semei, według rodzajów ich. [13]
18 Synowie Kaath: Amram, i Isaar, i Hebron, i Ozyel. Lat téż żywota Kaath, sto trzydzieści i trzy. [14]
19 Synowie Merarego: Moholi, i Musy. Te są rodzaje Lewi według familii ich.
20 I pojął Amram żonę Jochabed, siostrę stryjeczną swoję, która mu urodziła Aarona i Mojżesza. A było lat żywota Amram sto trzydzieści i siedm.
21 Synowie téż Isaar: Kore, i Nepheg, i Zechry.
22 Synowie téż Ozyel: Misael, i Elisaphan, i Sethry.
23 I pojął Aaron żonę Elizabethę, córkę Aminadab, siostrę Nahasona, która mu urodziła Nadaba, i Abiu, i Eleazar, i Ithamara.
24] Synowie téż Korego: Aser, i Elkana, i Abiasaph. Te są rodzaje Korytów.
25 Ale Eleazar, syn Aaronów, pojął żonę z córek Phutye, która mu urodziła Phineesa. Ci są przedniejsi familii Lewitów w rodzajach ich.
26 Ten jest Aaron i Mojżesz, którym przykazał Pan, aby wywiedli syny Izraelowe z ziemie Egipskiéj, według hufców ich.
27 Ci są, którzy mówią do Pharaona, króla Egipskiego, aby wywiedli syny Izraelowe z Egiptu: ten jest Mojżesz i Aaron,
28 W dzień, w który mówił Pan do Mojżesza w ziemi Egipskiéj.
29 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc: Ja Pan, mów do Pharaona, króla Egipskiego wszystko, co ja mówię do ciebie.
30 I rzekł Mojżesz przed Panem: Otom nie obrzezany jest usty, jakoż mię usłucha Pharao?
I rzekł Pan do Mojżesza: Otom cię postawił Bogiem Pharaonowym, a Aaron, brat twój, będzie prorokiem twoim.
2 Ty mu powiesz wszystko, coć rozkazuję: a on będzie mówił do Pharaona, aby puścił syny Izraelowe z ziemie swéj. [15]
3 Lecz ja zatwardzę serce jego, i rozmnożę znaki i cuda moje w ziemi Egipskiéj:
4 I nie usłucha was: i spuszczę rękę moję na Egipt, i wywiodę wojsko i lud mój, syny Izraelowe, z ziemie Egipskiéj przez sądy bardzo wielkie.[16]
5 I będą wiedzieć Egiptyanie, żem ja jest Pan, którym wyciągnął rękę moję na Egipt, i wywiódłem syny Izraelowe z pośrodku ich.
6 Uczynił tedy Mojżesz i Aaron, jako im Pan przykazał: tak uczynili.
7 A było Mojżeszowi ośmdziesiąt lat, Aaronowi ośmdziesiąt i trzy, gdy mówili do Pharaona.
8 I rzekł Pan do Mojżesza i Aarona:
9 Gdy wam rzecze Pharao: Ukażcie znaki, rzeczesz do Aarona: Weźmij laskę twoję, a porzuć ją przed Pharaonem, i obróci się w węża.
10 Wszedłszy tedy Mojżesz i Aaron do Pharaona, uczynili, jako był Pan przykazał. I wziął Aaron laskę przed Pharaonem i sługami jego, która się obróciła w węża.
11 Ale Pharao wezwał mędrców i czarowników: i uczynili téż oni przez czary Egipskie, i jakieś tajemne sprawy tymże sposobem. [17]
12 I porzucili każdy laskę swoję, które się obróciły w smoki: ale Aaronowa laska pożarła ich laski.
13 I zatwardziało serce Pharaonowe, i nie usłuchał ich, jako był Pan przykazał.
14 I rzekł Pan do Mojżesza: Obciężało serce Pharaonowe, nie chce puścić ludu.
15 Idź do niego rano, oto wynidzie do wody: i staniesz na potkaniu jego przy brzegu rzeki: a laskę, która się obróciła w smoka, weźmiesz w rękę swoję.
16 I rzeczesz do niego: Pan, Bóg Hebrejczyków, posłał mię do ciebie, mówiąc: Puść lud mój, aby mi ofiarował na puszczy: a aż dotąd nie chciałeś usłuchać.
17 Przetóż toć powiada Pan: Ztąd poznasz, żem ja Pan: oto uderzę laską, która jest w ręce mojéj, w wodę rzeki, a obróci się w krew.
18 Ryby téż, które są w rzece, pozdychają, i zaśmierdzą się wody: i będą trapieni Egiptyanie pijący wodę rzeczną.
19 Rzekł téż Pan do Mojżesza: Mów do Aarona: Weźmij laskę twoję, a wyciągnij rękę twą na wody Egipskie, i na rzeki ich, i na strugi, i kałuże, i na wszelkie jeziora wód, aby się obróciły w krew: a niech będzie krew po wszystkiéj ziemi Egipskiéj, tak w naczyniach drzewianych, jako i w kamiennych.
20 I uczynili Mojżesz i Aaron, jako im Pan przykazał: i podniósłszy laskę, uderzył w wodę rzeczną przed Pharaonem i sługami jego: która się obróciła w krew.
21 A ryby, które były w rzece, pozdychały, i zaśmierdziała się rzeka: i nie mogli Egiptyanie pić wody rzecznéj: i była krew we wszystkiéj ziemi Egipskiéj. [18]
22 I uczynili takież czarownicy Egipscy czarami swemi: i zatwardziało serce Pharaonowe, i nie usłuchał ich: jako był przykazał Pan.
23 I odwrócił się, i wszedł do domu swego: a nie przyłożył serca ani tym razem.
24 I wykopali wszyscy Egiptyanie około rzeki wodę, aby pili; bo nie mogli pić wody rzecznéj.
25 I wyszło siedm dni, jako zaraził Pan rzekę.
Rzekł téż Pan do Mojżesza: Wnidź do Pharaona, a rzeczesz do niego: To mówi Pan: Puść lud mój, aby mi ofiarował.
2 A jeźli nie będziesz chciał puścić, oto ja zarażę wszystkie granice twe żabami.
3 I wykipi rzeka żaby, które wylazą i wnidą do domu twego, i do komory łóżka twego, i na pościel twoję, i do domów sług twoich, i na lud twój, i do pieców twoich, i w ostatki potraw twoich,
4 I do ciebie, i do ludu twego, i do wszystkich sług twoich wlazą żaby.
5 I rzekł Pan do Mojżesza: Rzecz do Aarona: Wyciągnij rękę twą na rzeki, i na strugi, i na kałuże: a wywiedź żaby na ziemię Egipską.
6 I wyciągnął Aaron rękę na wody Egipskie: i wylazły żaby, i okryły ziemię Egipską.
7 Ale i czarownicy uczynili czarami swemi tymże sposobem: i wywiedli żaby na ziemię Egipską.
8 I wezwał Pharao Mojżesza i Aarona, i rzekł im: Módlcie się do Pana, żeby oddalił żaby odemnie i od ludu mego, a puszczę lud, żeby ofiarował Panu.
9 I rzekł Mojżesz do Pharaona: Postanów mi czas, kiedy się mam modlić za cię, i za sługi twoje, i za lud twój, aby były odpędzone żaby od ciebie, i od domu twego, i od sług twoich, i od ludu twego: a tylko w rzece zostały.
10 Który odpowiedział: Jutro. A on: Według słowa twego, pry, uczynię, abyś wiedzał, że niemasz jako Pan, Bóg nasz.
11 I odejdą żaby od ciebie, i od ludu twego: a tylko w rzece zostaną.
12 I wyszli Mojżesz i Aaron od Pharaona: i wołał Mojżesz do Pana o obietnicę żab, którą był przyrzekł Pharaonowi.
13 I uczynił Pan według słowa Mojżeszowego: i wyzdychały żaby z domów, i wsi, i z pól.
14 I zgromadzili je na niezmierne kupy, i zgniła ziemia.
15 A widząc Pharao, że dano odpoczynek, obciążył serce swe: i nie usłuchał ich, jako Pan przykazał.
16 I rzekł Pan do Mojżesza: Mów do Aarona: Wyciągnij laskę twoję, a uderz w proch ziemie, a niech będą mszyce po wszystkiéj ziemi Egipskiéj.
17 I uczynili tak. I wyciągnął Aaron rękę trzymając laskę, i uderzył w proch ziemie, i stały się mszyce na ludziech i na bydle: wszystek proch ziemie obrócił się we mszyce po wszystkiéj ziemi Egipskiéj.
18 Uczynili tymże sposobem czarownicy czarami swemi, aby wywiedli mszyce, ale nie mogli: i były mszyce tak na ludziech, jako na bydle.
19 I rzekli czarownicy do Pharaona: Palec to Boży jest. I zatwardziło serce Pharaonowe, i nie posłuchał ich, jako przykazał Pan.
20 Rzekł téż Pan do Mojżesza: Wstań rano, a stań przed Pharaonem; boć wynidzie do wody: i rzeczesz do niego: To mówi Pan: Puść lud mój, aby mi ofiarował.
21 A jeźli go nie puścisz, oto ja przypuszczę na cię, i na sługi twoje, i na lud twój, i na domy twoje, wszelaki rodzaj much: i będą pełne domy Egipskie much rozmaitego rodzaju, i wszystka ziemia, na któréj będą.
22 I uczynię w on dzień dziwną ziemię Gessen, w któréj lud mój jest, że tam nie będzie much: i poznasz, żem ja Pan w pośrodku ziemie.
23 I uczynię przedział między ludem moim, a ludem twoim: jutro ten znak będzie.
24 I uczynił Pan tak, i przyszła mucha bardzo ciężka w domy Pharaonowe, i sług jego, i do wszystkiéj ziemie Egipskiéj: i popsowała się ziemia od takowych much.
25 I przyzwał Pharao Mojżesza i Aarona, i rzekł im: Idźcie, a ofiarujcie Bogu waszemu w téj ziemi.
26 I rzekł Mojżesz: Nie może tak być: brzydliwości bowiem Egiptyanów będziemy ofiarować Panu, Bogu naszemu? Bo jeźli będziem zabijać to, co chwalą Egiptyanie przed nimi, ukamionują nas.
27 Trzy dni drogi pójdziemy na puszczą: a ofiarować będziemy Panu, Bogu naszemu, jako nam przykazał.
28 I rzekł Pharao: Jać was puszczę abyście ofiarowali Panu, Bogu waszemu na puszczy: wszakże daléj nie zachodźcie: proście za mną.
29 I rzekł Mojżesz: Wyszedłszy od ciebie, będę prosił Pana: i odejdzie mucha od Pharaona, i od sług jego, i od ludu jego jutro: wszakże nie chciéj więcéj omylać, byś puścić nie miał ludu, ofiarować Panu.
30 I wyszedłszy Mojżesz od Pharaona, modlił się do Pana,
31 Który uczynił według słowa jego, i odjął muchy od Pharaona, i od sług jego, i od ludu jego: nie została i jedna.
32 I ociężało serce Pharaonowe, tak iż ani tym razem nie puścił ludu.
A Pan rzekł do Mojżesza: Wnidź do Pharaona i mów do niego: To mówi Pan, Bóg Hebrejczyków: Puść lud mój, aby mi ofiarował.
2 A jeźli się jeszcze zbraniasz i zatrzymawasz je:
3 Oto ręka moja będzie na pola twoje: i na konie, i osły, i wielbłądy, i woły, i owce, mór bardzo ciężki.
4 I uczyni Pan dziwną rzecz między osiadłościami Izraelskiemi, i osiadłościami Egipskiemi, że zgoła nic nie zginie z tego, co należy do synów Izraelowych.
5 I postanowił Pan czas, mówiąc: Jutro uczyni Pan słowo to na ziemi.
6 Uczynił tedy Pan słowo to nazajutrz: i pozdychało wszystko bydło Egipskie: a z bydła synów Izraelowych zgoła nic nie zginęło.
7 I posłał Pharao, aby oglądano: i nie zdechło było nic z tego, co dzierżał Izrael. I ociężało serce Pharaonowe, i nie puścił ludu.
8 I rzekł Pan do Mojżesza i Aarona: Weźmijcie pełne garści popiołu z komina, a niech je rozsypie Mojżesz ku niebu przed Pharaonem.
9 I niechaj będzie proch na wszystkę ziemię Egipską; bo będą na ludziach i na bydlętach wrzody, i pryszczele nadęte po wszystkiéj ziemi Egipskiéj.
10 I wzięli popiołu z komina i stanęli przed Pharaonem, i rozsypał go Mojżesz ku niebu: i uczyniły się wrzody pryszczelów nadętych na ludziach i bydle.
11 I nie mogli czarownicy stać przed Mojżeszem, dla wrzodów, które na nich były, i na wszystkiéj ziemi Egipskiéj.
12 I zatwardził Pan serce Pharaonowe, i nie usłuchał ich, jako mówił Pan do Mojżesza.
13 I rzekł Pan do Mojżesza: Rano powstań i stań przed Pharaonem, i rzeczesz do niego: To mówi Pan, Bóg Hebrejczyków: Puść lud mój, aby mi ofiarował.
14 Bo za tym razem puszczę wszystkie plagi moje na serce twoje i na sługi twoje, i na lud twój: abyś wiedział, że niemasz do mnie podobnego na wszystkiéj ziemi.
15 Teraz bowiem ściągnąwszy rękę skarzę cię i lud twój morem, i zginiesz z ziemie.
16 I dlatego wystawiłem cię, abych pokazał nad tobą moc moję, a imię moje opowiadane było po wszystkiéj ziemi. [19]
17 Jeszcze trzymasz lud mój, a nie chcesz go wypuścić?
18 Oto ja jutro téjże godziny spuszczę grad bardzo wielki, jaki nie był w Egipcie, ode dnia, którego jest założon, aż do tego czasu.
19 A tak poślij już teraz a zbierz bydło twoje i wszystko, co masz na polu; bo ludzie, i bydło, i wszystko, co się najdzie na polu, a nie będzie zgromadzono z pola, i spadnie grad na nie, pozdycha.
20 Kto się bał słowa Pańskiego z sług Pharaonowych, kazał uciekać sługom swym i bydłu do domu.
21 A kto nie dbał na słowo Pańskie, zostawił sługi swe i bydło na polu.
22 I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę twą ku niebu, że będzie grad po wszystkiéj ziemi Egipskiéj na ludzie, i na bydło, i na wszystko ziele polne w ziemi Egipskiéj.
23 I zciągnął Mojżesz laskę ku niebu, a Pan dał gromy, i grad, i błyskawice, biegające po ziemi: i spuścił Pan grad na ziemię Egipską.
24 A grad i ogień, pospołu zmięszane, padał: i był tak wielki, jaki nigdy przedtem nie był widziany, we wszystkiéj ziemi Egipskiéj, jako naród tamten stanął.
25 I pobił grad we wszystkiéj ziemi Egipskiéj wszystko, co było na polu, od człowieka aż do bydlęcia: i wszelkie ziele polne pobił grad, i wszelkie drzewo krainy połamał.
26 Tylko w ziemi Gessen, gdzie byli synowie Izraelowi, grad nie padał.
27 I posłał Pharao, i wezwał Mojżesza i Aarona, mówiąc do nich: Zgrzeszyłem i teraz. Pan sprawiedliwy: ja i lud mój niezbożni.
28 Módlcie się do Pana, aby przestały gromy Boże i grad: żebym was puścił, abyście żadną miarą więcéj tu nie mieszkali.
29 Rzekł Mojżesz: Gdy wynidę z miasta, podniosę ręce me do Pana, i przestaną gromy, i gradu nie będzie: abyś wiedział, że Pańska jest ziemia.
30 Aleć wiem, że i ty, i słudzy twoi jeszcze się nie boicie Pana Boga.
31 Len tedy i jęczmień narażony jest: przeto iż jęczmień był zielony, a len już główki wypuszczał:
32 Ale pszenica i żyto nie są naruszone; bo późne były.
33 I wyszedłszy Mojżesz od Pharaona z miasta, wyciągnął ręce do Pana: i przestały gromy i grad, i nie kropnął więcéj deszcz na ziemię.
34 A widząc Pharao, że przestał deszcz i grad i gromy, przyczynił grzechu:
35 I ociężało serce jego, i sług jego, i zatwardziało zbytnie: i nie puścił synów Izraelowych, jako przykazał Pan przez rękę Mojżeszową.
I rzekł Pan do Mojżesza: Wnidź do Pharaona; jam bowiem zatwardził serce jego, i sług jego, abych uczynił znaki moje te na nim:
2 A żebyś powiadał w uszy syna twego, i wnuków twoich, ilemkroć starł Egiptyany, i znaki moje czyniłem nad nimi: a żebyście wiedzieli, żem ja Pan.
3 Weszli tedy Mojżesz i Aaron do Pharaona i rzekli mu: To mówi Pan, Bóg Hebrejczyków: Dokądże mi się nie chcesz poddać? puść lud mój, żeby mi ofiarował.
4 A jeźli się sprzeciwiasz a nie chcesz go puścić, oto ja przywiodę jutro szarańczą na granice twoje:
5 Która okryje wierzch ziemie, aby jéj najmniéj widać nie było: ale żeby zjedzono było, coby zostało po gradzie; pogryzie bowiem wszystkie drzewa, które wschodzą na polach.
6 I napełni domy twoje i sług twoich, i wszystkich Egiptyanów: jako wielkiéj nie widzieli ojcowie twoi, i dziadowie, jako poczęli być na ziemi, aż do dnia niniejszego. I odwrócił się, i wyszedł od Pharaona.
7 Rzekli tedy słudzy Pharaonowi do niego: Długoż będziemy cierpieć to zgorszenie? puść ludzie, aby ofiarowali Panu, Bogu swemu. Izali nie widzisz, że zniszczał Egipt?
8 I zawołali zasię Mojżesza z Aaronem do Pharaona, który rzekł im: Idźcie, ofiarujcie Panu, Bogu waszemu: Którzyż są, co pójdą?
9 Rzekł Mojżesz: Z dziećmi naszemi i z starcami pójdziemy, z synmi i z córkami, z owcami i z bydłem; bo jest wielkie święto Pana, Boga naszego.
10 I odpowiedział Pharao: Niech tak będzie Pan z wami: jako ja was puszczę, i dzieci wasze. Któż o tem wątpi, że co najgorzéj myślicie?
11 Nie będzieć tak: ale idźcie sami mężowie a ofiarujcie Panu; boście i sami o to prosili. I wnetże wyrzuceni są od oczu Pharaona.
12 I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę twą na ziemię Egipską do szarańczy, że wstąpi na nie, i pożre wszystko ziele, które zostało po gradzie.
13 I wyciągnął Mojżesz laskę na ziemię Egipską: a Pan przywiódł wiatr parzący przez on cały dzień i noc: a gdy było rano, wiatr parzący podniósł szarańczą.
14 Która wstąpiła na wszystkę ziemię Egipską; i usiadła po wszystkich granicach Egipskich niezliczona, jakiéj nie było przed onym czasem, ani potem będzie.
15 I okryła wszystek wierzch ziemie, pustosząc wszystko: Pożarta jest tedy wszystka trawa ziemie, i cokolwiek owocu na drzewie było, co był zostawił grad: i nie zostało prawie nic zielonego na drzewie, i na zielu ziemnem we wszystkim Egipcie.
16 Przetóż co rychléj Pharao wezwał Mojżesza i Aarona, i rzekł im: Zgrzeszyłem przeciw Panu, Bogu waszemu, i przeciwko wam.
17 Ale teraz odpuśćcie mi grzech jeszcze ten raz, a proście Pana, Boga waszego, aby odemnie tę śmierć oddalił.
18 I wyszedłszy Mojżesz od oblicza Pharaonowego, modlił się do Pana.
19 Który kazał wiać wiatrowi z zachodu bardzo mocnemu, i porwawszy szarańczą, wrzucił do morza czerwonego: i jedna nie została we wszystkich granicach Egipskich.
20 I zatwardził Pan serce Pharaonowe, i nie puścił synów Izraelowych.
21 I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę twą ku niebu, i niech będą ciemności na ziemi Egipskiéj tak gęste, żeby się ich mógł dotknąć.
22 I wyciągnął Mojżesz rękę ku niebu, i były ciemności straszliwe po wszystkiéj ziemi Egipskiéj przez trzy dni.
23 Żaden nie widział brata swego, ani się ruszył z miejsca, na którem był: A gdziekolwiek mieszkali synowie Izraelowi, była światłość.
24 I wezwał Pharaon Mojżesza i Aarona i rzekł im: Idźcie, ofiarujcie Panu: tylko owce wasze i bydło niech zostanie, dzieci wasze niech idą z wami.
25 Rzekł Mojżesz: ofiary téż i całopalenia dasz nam, które ofiarować mamy Panu, Bogu naszemu.
26 Wszystkie stada pójdą z nami: nie zostanie z nich ani kopyto, których potrzeba do służby Pana, Boga naszego: a zwłaszcza, że nie wiemy, co się ma ofiarować, aż na samo miejsce przyjdziemy.
27 I zatwardził Pan serce Pharaonowe, i nie chciał ich puścić.
28 I rzekł Pharao do Mojżesza: Idź precz odemnie, a strzeż się, abyś więcéj nie widział oblicza mego: któregokolwiek mi się dnia ukażesz, umrzesz.
29 Odpowiedział Mojżesz: Tak będzie, jakoś rzekł: nie ujrzę więcéj oblicza twego.
I rzekł Pan do Mojżesza: Jeszcze jedną plagą dotknę Pharaona i Egiptu, a potem puści was, i przymusi wyniść.
2 A przeto powiesz wszystkiemu ludowi, żeby żądał mąż od przyjaciela swego, a niewiasta od sąsiady swojéj, naczynia śrebrnego i złotego. [20]
3 A Pan dał łaskę ludowi swemu przed Egiptyany: i był Mojżesz mąż bardzo wielki w ziemi Egipskiéj przed sługami Pharaonowymi i wszystkim ludem. [21]
4 I rzekł: To mówi Pan: O północy wynidę do Egiptu.
5 I umrze wszelkie pierworodne w ziemi Egipskiéj: od pierworodnego Pharaonowego, który siedzi na stolicy jego, aż do pierworodnego niewolnice, która jest przy żarnach, i wszelkie pierworodne bydląt.
6 I będzie krzyk wielki we wszystkiéj ziemi Egipskiéj, jaki ani przedtem był, ani potem będzie.
7 A u wszystkich synów Izraelowych, nie zamruknie pies, od człowieka aż do bydlęcia: abyście wiedzieli, jak wielkim cudem dzieli Pan Egiptyany i Izraela.
8 I znidą wszyscy słudzy twoi ci do mnie i pokłonią mi się mówiąc: Wynidź ty, i wszystek lud tobie poddany: a potem wynidziemy.
9 I wyszedł od Pharaona bardzo rozgniewany. I rzekł Pan do Mojżesza: Nie usłucha was Pharaon, aby się wiele znaków stało w ziemi Egipskiéj.
10 A Mojżesz i Aaron uczynili wszystkie cuda, które są napisane, przed Pharaonem; i zatwardził Pan serce Pharaonowe: i nie puścił synów Izraelowych z ziemie swojéj.
Rzekł téż Pan do Mojżesza i Aarona w ziemi Egipskiéj:
2 Ten miesiąc wam początkiem miesiąców: pierwszym będzie między miesiącami roku.
3 Mówcie do wszego zgromadzenia synów Izraelowych i powiedzcie im: Dziesiątego dnia tego miesiąca niech weźmie każdy baranka według familii i domów swoich.
4 A jeźli mniejsza liczba jest, niżby dosyć było do zjedzenia baranka, weźmie sąsiada swego, który mieszka podle domu jego: wedle liczby dusz, którychby dosyć było do jedzenia baranka.
5 A baranek będzie bez zmazy, samczyk, roczny: wedle którego obrzędu weźmiecie i koziełka.
6 I będziecie go chować aż do czternastego dnia miesiąca tego, i ofiaruje go wszystko zgromadzenie synów Izraelowych ku wieczorowi.
7 I wezmą ze krwie jego, i położą na oba podwoje i na naprożniki domów, w których go będą pożywać.
8 I będą jeść mięso jego onéj nocy, ogniem pieczone, i przaśne chleby z polną sałatą.
9 Nie będziecie nic z niego jeść surowego, ani warzonego w wodzie, ale tylko pieczone ogniem: głowę i z nogami jego i z trzewy zjecie.
10 I nie zostanie nic z niego do poranku: jeźli co zostanie, ogniem spalicie.
11 A pożywać go tak będziecie: Biodra swe opaszecie, a bóty będziecie mieć na nogach, trzymając kije w rękach, a będziecie jeść spieszno; bo jest Phase (to jest przejście) Pańskie.
12 I przejdę przez ziemię Egipską nocy onéj, i zabiję wszelkie pierworodne w ziemi Egipskiéj od człowieka aż do bydlęcia: i nad wszystkimi bogi Egipskimi uczynię sądy, ja Pan.
13 Ale krew będzie wam na znak na domiech, w których będziecie; i ujrzę krew i minę was: i nie będzie u was plaga zagubiająca, kiedy uderzę ziemię Egipską.
14 A ten dzień będziecie mieć na pamiątkę: i będziecie go obchodzić za święto uroczyste Panu, w rodzajach waszych służbą wieczną.
15 Siedm dni przaśniki jeść będziecie: pierwszego dnia nie będzie kwasu w domiech waszych: ktobykolwiek jadł kwaszone, zginie dusza ona z Izraela, od pierwszego dnia aż do dnia siódmego.
16 Dzień pierwszy będzie święty i uroczysty, i dzień siódmy temże święceniem uczczony: żadnej roboty nie będziecie w nie czynić, wyjąwszy to, co należy ku jedzeniu.
17 I będziecie zachowywać przaśniki; bo w tenże sam dzień wywiodę wojsko wasze z ziemie Egipskiéj, i strzedz będziecie dnia tego w rodzajach waszych obrzędem wiecznym.
18 Pierwszego miesiąca, czternastego dnia miesiąca ku wieczorowi będziecie jeść przaśniki, aż do dnia dwudziestego pierwszego tegoż miesiąca ku wieczorowi.
19 Przez siedm dni nie najdzie się kwas w domiech waszych: ktoby jadł kwaszone, zginie dusza jego z gromady Izraelskiéj, tak z gości jako z obywatelów ziemie.
20 Nic kwaszonego nie będziecie jeść: we wszystkich mieszkaniach waszych przaśniki jeść będziecie.
21 I przyzwał Mojżesz wszystkich starszych synów Izraelowych, i rzekł do nich: Idźcie, wziąwszy bydlę po familiach waszych, a ofiarujcie Phase.
22 A snopek hizopu omoczcie we krwi, która jest na progu, a pokropcie nią naprożnik i oba podwoje: żaden z was niech nie wychodzi ze drzwi domu swego, aż do zarania.
23 Przejdzie bowiem Pan zabijając Egiptyany: a gdy ujrzy krew na naprożniku, i na obu podwojach, przestąpi drzwi domu, i nie dopuści zabijaczowi wniść do domów waszych i obrażać.
24 Strzeż słowa tego za prawo tobie, i synom twoim aż na wieki.
25 A gdy wnidziecie do ziemie, którą wam da Pan, jako obiecał, zachowacie te ceremonie.
26 A gdy wam rzeką synowie wasi: Cóż to za nabożeństwo?
27 Powiedzcie im: Ofiara przejścia Pańskiego jest, kiedy przestępował domy synów Izraelowych w Egipcie, zabijając Egiptyany, a domy nasze wyzwalając. I schyliwszy się lud pokłonił się.
28 A wyszedłszy synowie Izraelowi, uczynili, jako Pan rozkazał Mojżeszowi i Aaronowi.
29 I stało się w północy, pobił Pan wszelkie pierworodne w ziemi Egipskiéj: od pierworodnego Pharaonowego, który siedział na stolicy jego, aż do pierworodnego poimanéj, która była w ciemnicy, i wszelkie pierworodne bydląt.
30 I wstał Pharao w nocy i wszyscy słudzy jego i wszystek Egipt, i wszczął się wielki krzyk w Egipcie; bo nie było domu, w którymby nie leżał umarły.
31 I wezwawszy Pharao Mojżesza i Aarona w nocy, rzekł: Wstańcie a wynidźcie od ludu mego, wy i synowie Izraelowi, idźcie, ofiarujcie Panu, jako powiadacie.
32 Owce wasze i bydło zabierzcie, jakoście żądali: a odchodząc błogosławcie mi.
33 I przynaglali Egiptyanie ludowi, aby co rychléj z ziemie wyszedł, mówiąc: Wszyscy pomrzemy.
34 Wziął tedy lud rozczynioną mąkę, pierwéj niż zakwaszone było: a zawiązawszy w płaszcze kładli na ramiona swoje.
35 I uczynili synowie Izraelscy, jako był przykazał Mojżesz: i prosili u Egiptyanów naczynia śrebrnego i złotego i szat bardzo wiele.[22]
36 A Pan dał łaskę ludowi przed Egiptyany, że im pożyczali: i złupili Egiptyany.
37 I wyciągnęli synowie Izraelowi z Ramesses do Sokoth, około sześci set tysięcy pieszych mężów, okrom dzieci.
38 Ale i gmin pospolity niezliczony szedł z nimi, owce i bydła, i zwierząt rozmaitych bardzo wiele.
39 I popiekli mąkę, którą dawno byli z Egiptu rozczynioną wynieśli, i naczynili podpłomyków przaśnych; bo nie mogły być zakwaszone, że przymuszali wyniść Egiptyanie: i nie dopuszczali czynić żadnéj odwłoki, ani sobie najmniejszéj potrawki nagotować.
40 A mieszkanie synów Izraelowych, którem mieszkali w Egipcie, było cztery sta trzydzieści lat.
41 Które gdy się wypełniły, tegóż dnia weszło wszystko wojsko Pańskie z ziemie Egipskiéj.
42 Noc ta godna zachowania Panu, kiedy je wywiódł z ziemie Egipskiéj: tę zachowywać mają wszyscy synowie Izraelscy w rodzajach swoich.
43 I rzekł Pan do Mojżesza i do Aarona: Ten jest obrząd Phase: Żaden obcy nie będzie jadł z niego.
44 A każdy niewolnik kupiony obrzezany będzie: i tak będzie pożywał.
45 Przychodzień i najemnik nie będą jeść z niego.
46 W jednym domu będzie jedzony: i nie wyniesiecie nic z domu z mięsa jego, ani połamiecie jego kości. [23]
47 Wszystko zgromadzenie synów Izraelowych czynić go będzie.
48 A jeźliby kto z przychodniów chciał przejść do waszego mieszkania i czynić Phase Panu: pierwéj będzie obrzezan wszelki mężczyzna jego: a wtenczas będzie porządnie obchodził: i będzie jako obywatel ziemie. Ale jeźliby kto nie był obrzezany, nie będzie jadł z niego.
49 Toż prawo będzie domowemu i mieszkańcowi, który gościem jest u was.
50 I uczynili wszyscy synowie Izraelscy, jako rozkazał Pan Mojżeszowi i Aaronowi. A tegóż dnia wywiódł Pan syny Izraelowe z ziemie Egipskiéj hufcami ich.
I mówił Pan do Mojżesza, mówiąc:
2 Poświęć mi każde pierworodne, otwarzające żywot między syny Izraelowymi, tak z ludzi jako i z bydląt; wszystko bowiem jest moje. [24]
3 I rzekł Mojżesz do ludu: Pamiętajcież na ten dzień, któregoście wyszli z Egiptu i z domu niewolstwa; bo mocną ręką wywiódł was Pan z miejsca tego, abyście nie jedli kwaszonego chleba.
4 Dzisiaj wychodzicie, miesiąca nowych zbóż.
5 A gdy cię wprowadzi Pan do ziemi Chananejczyka, i Hetejczyka, i i Amorrejczyka, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka, którą przysiągł ojcom twoim, żebyć ją dał, ziemię płynącą mlekiem i miodem: będziesz obchodzić ten obyczaj obrzędów miesiąca tego.
6 Siedm dni jeść będziesz przaśniki: a w dzień siódmy będzie święto Panu.
7 Przaśniki jeść będziecie przez siedm dni, nie ukaże się u ciebie nic kwaszonego, ani we wszystkich granicach twoich.
8 I będziesz powiadał synowi twemu dnia onego, mówiąc: To jest, co mi uczynił Pan, kiedym wyszedł z Egiptu.
9 I będzie jako znak na ręce twojéj, i jako pamiątka przed oczyma twemi: i aby zakon Pański był zawsze w uściech twoich; bo ręką mocną wyprowadził cię Pan z Egiptu.
10 Strzedz będziesz takowéj ustawy czasu naznaczonego ode dni do dni.
11 A gdy cię wprowadzi Pan do ziemie Chananejczyka, jako przysiągł tobie i ojcom twoim, i da ją tobie:
12 Odłączysz każde, które otwiera żywot, Panu, i co pierworodnego jest w bydłach twoich, co jedno będzie samczéj płci, to poświęcisz Panu. [25]
13 Pierworodne osłowe odmienisz owcą: a jeźli nie odkupisz, zabijesz. A każde pierworodne człowiecze z synów twoich, zapłatą odkupisz. [26]
14 A gdy cię zapyta syn twój jutro, mówiąc: Cóż to jest? odpowiesz mu: Mocną ręką wywiódł nas Pan z ziemie Egipskiéj, z domu niewoli.
15 Bo gdy był zatwardzon Pharao, a nie chciał nas puścić, zabił Pan wszelkie pierworodne w ziemi Egipskiéj: od pierworodnego człowieczego, aż do pierworodnego bydlęcego: przetóż ofiaruję Panu wszelkie, co otwiera żywot samczéj płci, a wszystkie pierworodne z synów moich odkupuję.
16 Będzie tedy jako znak na ręce twojéj, i jako co zawieszonego, dla wspomnienia, między oczyma twemi: że mocną ręką wywiódł nas Pan z Egiptu.
17 Gdy tedy Pharao wypuścił lud, nie wiódł ich Bóg drogą ziemie Philistyńskiéj, która bliska jest, myśląc: by snadź nie żałował, gdyby ujrzał, ano przeciw jemu walki powstają, i nie wrócił się do Egiptu.
18 Ale obwodził drogą pustyni, która jest nad morzem czerwonem: a wyszli zbrojno synowie Izraelowi z ziemie Egipskiéj.
19 Wziął téż Mojżesz kości Józephowe z sobą, przeto że był poprzysiągł syny Izraelowe, mówiąc: Nawiedzi was Bóg: wynieście ztąd kości moje z sobą. [27]
20 I wyciągnąwszy z Sokoth, położyli się obozem w Etham na ostatnich granicach pustyni. [28]
21 A Pan szedł przed nimi na okazanie drogi, we dnie w słupie obłoku, a w nocy w słupie ognistym: żeby był wodzem na drodze obojego czasu. [29]
22 Nigdy nie odchodził słup obłoku we dnie, a słup ognisty w nocy przed ludem.
A Pan mówił do Mojżesza, mówiąc:
2 Mów synom Izraelowym: Wróciwszy się, niech się obozem położą przeciw Phihahiroth, które jest między Magdalem a morzem przeciw Beelsephon: przeciw niemu obóz położycie nad morzem.
3 I rzecze Pharao o syniech Izraelowych: Ściśnieni są w ziemi, zawarła je puszcza.
4 I zatwardzę serce jego, i gonić was będzie; i uwielbion będę w Pharaonie, i we wszystkiem wojsku jego: a poznają Egiptyanie, żem ja jest Pan. I uczynili tak.
5 I dano znać królowi Egipskiemu, że uciekł lud: i odmieniło się serce Pharaonowe i sług jego nad ludem, i rzekli: Cóżeśmy chcieli uczynić, żeśmy puścili Izraela, aby nam nie służył?
6 Zaprzągł tedy wóz, i wszystek lud swój wziął z sobą.
7 I wziął sześć set wozów wybornych, i cokolwiek w Egipcie wozów było: i wodze wojska wszystkiego.
8 I zatwardził Pan serce Pharaona, króla Egipskiego, i gonił syny Izraelowe; lecz oni wyszli byli w ręce wysokiéj.
9 I gdy Egiptyanie następowali w tropy idących przed sobą, naleźli ich w obozie nad morzem: wszyscy jezdni, i wozy Pharaonowe, i wszystko wojsko byli w Phihahiroth naprzeciwko Beelsephon. [30]
10 A gdy się przybliżył Pharao, podniósłszy synowie Izraelowi oczy, ujrzeli Egiptyany za sobą: i bali się bardzo, i wołali do Pana,
11 I rzekli do Mojżesza: Podobno nie było grobów w Egipcie: dlategoś nas pobrał, abyśmy pomarli na puszczy? cóżeś to chciał uczynić, żeś nas wyprowadził z Egiptu?
12 Aza nie ta jest mowa, którąśmy do ciebie mówili w Egipcie, mówiąc: Idź precz od nas, abyśmy służyli Egiptyanom? daleko bowiem lepiej było służyć im, niźli pomrzeć na puszczy.
13 I rzekł Mojżesz do ludu: Nie bójcie się! stójcie, a patrzajcie na wielkie sprawy Pańskie, które uczyni dzisiaj! bo Egiptyanów, których teraz widzicie, żadną miarą więcéj nie ujrzycie, aż na wieki.
14 Pan będzie walczył za was, a wy milczeć będziecie.
15 I rzekł Pan do Mojżesza: Cóż wołasz do mnie? mów synom Izraelskim, aby ciągnęli.
16 A ty podnieś laskę twoję, i ściągnij rękę twoję na morze, a przedziel je: aby szli synowie Izraelowi środkiem morza po suszy.
17 A ja zatwardzę serce Egiptyanów, żeby was gonili: i uwielbion będę w Pharaonie, i we wszystkiem wojsku jego, i w woziech, i w jezdnych jego.
18 I wiedzieć będą Egiptyanie, żem ja jest Pan, gdy będę uwielbion w Pharaonie, i w woziech także, i w jezdnych jego.
19 A ruszywszy się Aniół Boży, który szedł przed obozem Izraelskim, zaszedł za nie: i z nim pospołu słup obłokowy, przodek opuściwszy, pozad,
20 Stanął między obozem Egipskim a między obozem Izraelskim: a był obłok ciemny i oświecający noc, tak iż jedni do drugich przez całą noc przystąpić nie mogli.
21 A gdy Mojżesz wyciągnął rękę na morze, zniósł je Pan wianiem wiatru gwałtownego i parzącego całą noc, i obrócił w suszą: i rozstąpiła się woda.
22 I weszli synowie Izraelowi przez pośrodek suchego morza; bo była woda jako mur po prawéj i po lewéj stronie ich.
23 A Egiptyanie goniąc weszli za nimi, i wszystka jazda Pharaonowa, wozy jego i jezdni przez pośrodek morza. [31]
24 I już była straż zaranna przyszła: alić oto wejrzawszy Pan na wojsko Egiptyanów przez słup ognia i obłoku, pobił wojsko ich:
25 I powywracał koła wozów, i pogrążeni są w głębią. Rzekli tedy Egiptyanie: Uciekajmy przed Izraelem; Pan bowiem walczy za nimi przeciwko nam.
26 I rzekł Pan do Mojżesza: Wyciągnij rękę twą na morze, że się wrócą wody na Egiptyany, na wozy i na jezdne ich.
27 A gdy wyciągnął Mojżesz rękę przeciw morzu, zwróciło się na pierwszem świtaniu, na pierwsze miejsce: a uciekającym Egiptyanom zaskoczyły wody, i ogarnął je Pan w pośród nawałności.
28 I wróciły się wody, i okryły jezdne wszystkiego wojska Pharaonowego, którzy goniąc weszli byli w morze: nawet i jednego z nich nie zostało.
29 A synowie Izraelowi szli przez pośrodek suchego morza: a wody im były jako miasto muru po prawéj i lewéj stronie.
30 I wybawił Pan w on dzień Izraela z ręki Egiptyanów.
31 I widzieli Egiptyany martwe na brzegu morskim, i rękę wielką, któréj użył Pan przeciwko im: i bał się lud Pana, i uwierzyli Panu, i Mojżeszowi, słudze jego.
Śpiewał tedy Mojżesz i synowie Izraelscy tę pieśń Panu, i rzekli: Śpiewajmy Panu chwalebnie; bowiem uwielbiony jest, konia i jeźdźca zrzucił w morze.
2 Moc moja i chwała moja Pan, i stał mi się zbawieniem: Ten Bóg mój, i wielbić go będę: Bóg ojca mego, i wywyższać go będę. [32]
3 Pan jako mąż waleczny, Wszechmocny imię jego.
4 Wozy Pharaonowe, i wojsko jego wrzucił w morze: celniejsze książęta jego potonęły w Czerwonem morzu.
5 Głębokości okryły je, poszli w głębią jako kamień.
6 Prawica twoja, Panie, uwielbiona jest w mocy, prawica twoja, Panie, uderzyła nieprzyjaciela.
7 A w wielkości chwały twojéj złożyłeś przeciwniki twoje: spuściłeś gniew twój, który je pożarł jako słomę.
8 A w duchu zapalczywości twojéj zgromadziły się wody: stanęła woda płynąca: skupiły się głębokości w pośród morza.
9 Rzekł nieprzyjaciel: Będę gonił i poimam: rozdzielę korzyści, nasyci się dusza moja: dobędę miecza mego, i pobije je ręka moja.
10 Wionął wiatr twój, i okryło je morze: potonęli jako ołów w wodach gwałtownych.
11 Któż podobien tobie między mocarzami, Panie? Kto podobny tobie? wielmożny w świątości, straszny i chwalebny, czyniący dziwy.
12 Ściągnąłeś rękę twoję, i pożarła je ziemia.
13 Byłeś wodzem w miłosierdziu twojem ludowi, któryś odkupił: i niosłeś go w mocy twojéj do mieszkania twego świętego.
14 Ruszyli się narodowie, i rozgniewali się: boleści objęły obywatele Philistyńskie.
15 Tedy się strwożyły książęta Edom, mocarze Moab strach zdjął, zdrętwieli wszyscy obywatele Chananejscy.
16 Niech padnie na nie strach i lękanie w wielkości ramienia twego: niech się staną nieruchomi jako kamień, aż przejdzie lud twój, Panie, aż przejdzie lud twój ten, któryś otrzymał.
17 Wprowadzisz go i wsadzisz na górze dziedzictwa twego, w najmocniejszem mieszkaniu twojem, któreś urobił, Panie: świątnica twoja, Panie, którą umocniły ręce twoje.
18 Pan będzie królował na wieki i daléj.
19 Wjechał bowiem konny Pharao, z wozmi i z jezdnymi swymi w morze: i wrócił na nie Pan wody morskie: a synowie Izraelowi chodzili po suszy przez pośrodek jego.
20 Wzięła tedy Marya Prorokini, siostra Aaronowa, bęben w rękę swoję, i wyszły wszystkie białegłowy za nią z bębny, i z muzyką,
21 Którym zaczynała mówiąc: Śpiewajmy Panu; chwalebnie bowiem uwielbiony jest: konia i jeźdźca jego zrzucił w morze.
22 A Mojżesz wywiódł Izraela z morza Czerwonego, i wyszli w puszczą Sur: i szli przez trzy dni po puszczy, a nie najdowali wody.
23 I przyszli do Mara, i nie mogli pić wód z Mara, dlatego że były gorzkie: Zkąd i słuszne imię dał miejscu, zowiąc je Mara, to jest, gorzkość.
24 I szemrał lud przeciw Mojżeszowi, mówiąc: Cóż będziem pić?
25 A on zawołał do Pana, który ukazał mu drewno: które gdy włożył do wód, odmieniły się w słodkość. Tam ustawił mu przykazania i sądy, i tam go kusił. [33]
26 Mówiąc: Jeźli usłuchasz głosu Pana, Boga twego, a będziesz przed nim dobrze czynił i będziesz posłuszen rozkazaniu jego, i będziesz strzegł wszystkich przykazań jego: żadnéj niemocy, którąm włożył na Egipt, nie przywiodę na cię; jam bowiem Pan, lekarz twój.
27 I przyszli do Elim synowie Izraelowi, gdzie było dwanaście źródeł wód i siedmdziesiąt palm, i obozem stanęli przy wodzie. [34]
I ruszyli się z Elim, i przyszło wszystko mnóstwo synów Izraelowych na puszczą Syn, która jest między Elim i Synai, piętnastego dnia miesiąca wtórego potem, jako wyszli z ziemie Egipskiéj.
2 I szemrało wszystko zgromadzenie synów Izraelowych przeciw Mojżeszowi i Aaronowi na puszczy.
3 I mówili synowie Izraelscy do nich: O byśmy byli pomarli od ręki Pańskiéj w ziemi Egipskiéj, gdyśmy siedzieli nad garncy mięsa, i jedliśmy chleb w sytości: czemuście nas wywiedli na tę puszczą, abyście wszystko mnóstwo głodem pomorzyli?
4 I rzekł Pan do Mojżesza: oto ja spuszczę wam chleb z nieba: niechaj wychodzi lud, a zbiera, coby dosyć było, na każdy dzień: abym go doświadczył, jeźliż chodzi w zakonie moim, albo nie?
5 A dnia szóstego niechaj nagotują, coby wnieśli: a niech będzie tyle dwoje, niż co zbierać zwykli na każdy dzień.
6 I rzekli Mojżesz i Aaron do wszystkich synów Izraelowych: W wieczór poznacie, że was Pan wyprowadził z ziemie Egipskiéj:
7 A rano ujrzycie chwałę Pańską; usłyszał bowiem szemranie wasze przeciw Panu; a my co jesteśmy, żeście szemrali przeciwko nam?
8 I rzekł Mojżesz: W wieczór da wam Pan jeść mięso, a rano chleb w sytości: przeto że usłyszał szemrania wasze, któremiście szemrali przeciw jemu; my bowiem co jesteśmy? ani przeciwko nam jest szemranie wasze, ale przeciwko Panu.
9 Rzekł téż Mojżesz do Aarona: Powiedz wszystkiemu zebraniu synów Izraelskich: Przystąpcie przed Pana; bo słyszał szemranie wasze.
10 A gdy mówił Aaron do wszystkiego zgromadzenia synów Izraelowych, pojrzeli ku puszczy, a oto chwała Pańska ukazała się w obłoku.
11 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
12 Słyszałem szemrania synów Izraelowych, mów do nich: W wieczór będziecie jeść mięso, a rano nasycicie się chlebem, i doznacie, żem ja jest Pan, Bóg wasz. [35]
13 Stało się tedy w wieczór, i wzleciawszy przepiórki, okryły obóz: poranu téż rosa leżała około obozu.
14 A gdy okryła wierzch ziemie, ukazało się na puszczy coś drobnego, a jakoby w stępie utłuczonego, na podobieństwo śronu na ziemi. [36]
15 Co gdy ujrzeli synowie Izraelscy, rzekli jeden do drugiego: Manhu? (co znaczy: Cóż to jest?) bo nie wiedzieli, co było. Którym rzekł Mojżesz: Ten jest chleb, który wam dał Pan ku jedzeniu. [37]
16 Ta jest mowa, którą przykazał Pan: Niech zbiera każdy z niego, ile potrzeba ku jedzeniu: gomor na każdą głowę, według liczby dusz waszych, które mieszkają w namiecie, tak nabierzecie.
17 I uczynili tak synowie Izraelowi: i nazbierali jeden więcéj, drugi mniéj.
18 I mierzyli wedle miary gomor: Ani który więcéj nazbierał, więcéj miał: ani który mniéj był nagotował, nalazł mniéj: ale każdy według tego, co mógł zjeść, nazbierał. [38]
19 I rzekł Mojżesz do nich: Żaden niech nie zostawia z niego do zarania.
20 Którzy nie posłuchali go, ale zostawili niektórzy z nich aż do poranku: i jęło się zalęgać chrobactwem i pogniło. I rozgniewał się przeciw im Mojżesz.
21 I zbierali po ranu każdy, ile mogło być dosyć ku jedzeniu: a gdy się zagrzało słońce, topniało.
22 A dnia szóstego zbierali pokarmy we dwójnasób, to jest, dwa gomor na każdego człowieka. I przyszli wszyscy przełożeni pospólstwa, i powiedzieli Mojżeszowi.
23 Który im rzekł: To jest, co mówił Pan: Odpoczynienie Szabathu jutro jest poświęcone Panu: cokolwiek macie robić, róbcie, a co macie warzyć, warzcie: a cokolwiek zostanie, schowajcie do jutra.
24 I uczynili tak, jako Mojżesz przykazał, a nie zgniło, ani się w nim robak nalazł.
25 I rzekł Mojżesz: Jédzcie to dzisiaj; bo Szabath jest Pański: nie najdzie się dziś na polu.
26 Przez sześć dni zbierajcie, a dnia siódmego Szabath jest Pański, przeto się nie najdzie.
27 I przyszedł siódmy dzień: a wyszedłszy z ludu, aby zbierali, nie naleźli.
28 I rzekł Pan do Mojżesza: Pókiż niechcecie zachować rozkazania mego i zakonu mego?
29 Patrzcie, iż Pan dał wam Szabath, i przeto w dzień szósty dał wam pokarm dwojaki: każdy niech mieszka sam u siebie, żaden niech nie wychodzi z miejsca swego dnia siódmego.
30 I obchodził Szabath lud dnia siódmego.
31 I nazwał dom Izraelów imię jego Man: które było jako nasienie koryandru białe, a smak jego, jako białego chleba z miodem.
32 I rzekł Mojżesz: Ta jest mowa, którą Pan przykazał: Napełnij gomor z niego, a niech chowan będzie na przyszłe potem rodzaje, aby znali chleb, którymem was karmił na puszczy, kiedy wyprowadzeni jesteście z ziemie Egipskiéj.
33 I rzekł Mojżesz do Aarona: Weźmij statek jeden, a nasyp weń Man, ile może w się wziąć gomor: i połóż przed Panem, ku zachowaniu na rodzaje wasze,
34 Jako przykazał Pan Mojżeszowi: i położył go Aaron w przybytku na zachowanie.
35 A synowie Izraelowi jedli Man, czterdzieści lat, aż weszli do ziemie mieszkalnéj: tym pokarmem żywieni są, aż przyszli do granic ziemie Chananejskiéj. [39]
36 A gomor jest dziesiąta część Ephy.
Wyciągnąwszy tedy wszystko mnóstwo synów Izraelowych z puszczy Syn z stanowiski swemi, według mowy Pańskiéj, położyli się obozem w Raphidym, gdzie nie było wody ku piciu ludowi.
2 Który swarząc się z Mojżeszem, mówił: Daj nam wody, abychmy pili. Którym odpowiedział Mojżesz: Co się swarzycie zemną? Przecz kusicie Pana?
3 I pragnął tam lud dla niedostatku wody i szemrał przeciw Mojżeszowi, mówiąc: Czemuś nas wywiódł z Egiptu, abyś pomorzył nas, i dzieci nasze, i bydło pragnieniem?
4 I wołał Mojżesz do Pana, mówiąc: Cóż mam czynić ludowi temu? jeszcze maluczko, a ukamionuje mię.
5 I rzekł Pan do Mojżesza: Idź przed ludem a weźmij z sobą z starszych Izraelowych: i laskę, którąś uderzył w rzekę, weźmij w rękę twoję a idź. [40]
6 Oto ja stanę tam przed tobą na skale Horeb: i uderzysz w skałę, a wypłynie z niéj woda, aby pił lud. Uczynił tak Mojżesz przed starszymi Izraelowymi.
7 I nazwał imię miejsca onego, kuszenie, dla swaru synów Izraelowych, a iż kusili Pana, mówiąc: Jestli Pan między nami, czyli nie?
8 I przyszedł Amalek, i walczył przeciwko Izraelowi w Raphidym. [41]
9 I rzekł Mojżesz do Jozuego: Wybierz męże, a wyszedłszy walcz przeciw Amalekowi: ja jutro stanę na wierzchu pagórku, mając laskę Bożą w ręce mojéj.
10 Uczynił Jozue, jako rzekł Mojżesz, i potykał się z Amalekiem. Lecz Mojżesz i Aaron i Hur wstąpili na wierzch pagórku.
11 A gdy podnosił Mojżesz ręce, przemagał Izrael: a jeźli trochę opuścił, przezwyciężał Amalek.
12 A ręce Mojżeszowe były ciężkie: wziąwszy tedy kamień, podłożyli podeń, na którym usiadł: a Aaron i Hur podpierali ręce jego z obudwu stron. I stało się, że się jego ręce nie spracowały aż do zachodu słońca.
13 I obrócił w tył Jozue Amaleka i lud jego, paszczeką miecza.
14 I rzekł Pan do Mojżesza: Napisz to dla pamięci w księgi i podaj uszom Jozuego; bo wygładzę pamiątkę Amalekowę pod niebem.
15 I zbudował Mojżesz ołtarz, i nazwał imię jego: Pan podwyższenie moje, mówiąc:
16 Iż ręka stolice Pańskiéj, i wojna Pańska, będzie przeciw Amalekowi, od rodzaju do rodzaju.
I gdy usłyszał Jethro, kapłan Madyański, powinny Mojżeszów, wszystko, co uczynił Bóg Mojżeszowi i Izraelowi, ludowi swemu, a iż wywiódł Pan Izraela z Egiptu: [42]
2 Wziął Sephorę, żonę Mojżeszowę, którą był odesłał,
3 I dwu synów jéj, z których jednego zwano Gersam, iż rzekł ojciec: Byłem przychodniem w ziemi cudzéj. [43]
4 A drugiego Eliezer: Bóg bowiem, prawi, ojca mego pomocnik mój, i wyrwał mię od miecza Pharaonowego.
5 Przyszedł tedy Jethro, powinny Mojżeszów, i synowie jego i żona jego na puszczą do Mojżesza, gdzie się był obozem położył przy górze Bożéj.
6 I wskazał do Mojżesza, mówiąc: Ja Jethro, powinny twój, idę do ciebie, i żona twoja i dwaj synowie twoi z nią.
7 Który wyszedłszy naprzeciwko powinnemu swemu, pokłonił się i pocałował go: i przywitali się spólnie, słowy spokojnemi. A gdy wszedł do namiotu,
8 Rozpowiedział Mojżesz powinnemu swemu wszystko, co był uczynił Pan Pharaonowi i Egiptyanom dla Izraela: i wszystkę pracą, która je potkała w drodze, a że je Pan był wybawił.
9 I radował się Jethro ze wszystkich dóbr, które uczynił Pan Izraelowi, iż go wybawił z ręki Egiptyanów,
10 I rzekł: Błogosławiony Pan, który was wybawił z ręki Egiptyanów, i z ręki Pharaonowéj, który wyrwał lud swój z ręki Egipskiéj.
11 Terazem doznał, że wielki Pan nade wszystkie bogi: przeto że się przeciwko nim pyszno obchodzili.
12 Ofiarował tedy Jethro, powinny Mojżeszów, całopalenia i ofiary Bogu: i przyszedł Aaron i wszyscy starsi Izraelowi, aby chleb z nim jedli przed Bogiem. [44]
13 A drugiego dnia siadł Mojżesz, 1 aby sądził lud, który stał przy Mojżeszu od poranku aż do wieczora.
14 Co gdy ujrzał powinny jego, to jest, wszystko, co czynił z ludem, rzekł: Cóż to jest, co czynisz z tym ludem? Czemu sam siedzisz, a wszystek lud czeka od poranku aż do wieczora?
15 Któremu odpowiedział Mojżesz: Przyszedł lud do mnie pytać się wyroku Bożego.
16 A gdy im spór jaki przypadnie, przychodzą do mnie, abym rozsądził między nimi, i pokazał przykazanie Boże, i prawa jego.
17 Ale on: Nie dobrą, pry, rzecz czynisz. [45]
18 Głupią pracą psujesz się i ty, i lud ten, który z tobą jest: nad twe siły jest sprawa, sam jéj nie będziesz mógł zdołać.
19 Ale posłuchaj słów moich i rady, a będzie Bóg z tobą. Bądź ty ludowi w tych rzeczach, które ku Bogu należą, abyś odnosił co mówią do niego:
20 I ukazował ludowi ceremonie, i porządek służenia, i drogę, którąby chodzić mieli, i dzieło, któreby czynić mieli.
21 A opatrz ze wszystkiego ludu męże potężne, i bogobojne, w którychby była prawda, i którzyby nienawidzieli łakomstwa: i postanów z nich tysiączniki, i setniki, i pięćdziesiątniki, i dziesiątniki,
22 Którzyby lud sądzili na każdy czas: a cokolwiek będzie większego, niech odnoszą do ciebie, a sami tylko mniejsze rzeczy niechaj sądzą: i żebyć lżéj było, podzieliwszy ciężar między insze.
23 Jeźli to uczynisz, wypełnisz rozkazanie Boskie, i przykazanie jego będziesz mógł znosić, i lud ten wszystek będzie się wracał z pokojem na miejsca swoje.
24 Co usłyszawszy Mojżesz, uczynił wszystko, co mu był podał.
25 A wybrawszy męże potężne ze wszystkiego Izraela, postanowił je przełożonymi nad ludem, tysiączniki, i setniki, i pięćdziesiątniki i dziesiątniki.
26 Którzy sądzili lud czasu każdego: a cokolwiek było ważniejszego, odnosili do niego, łacniejsze tylko sądząc.
27 I odprawił powinnego swego: który wróciwszy się odszedł do ziemie swojéj.
Miesiąca trzeciego wyjścia Izraela z ziemie Egipskiéj, w tenże dzień przyszli na pustynią Synai. [46]
2 Bo wyciągnąwszy z Raphidym i przyszedłszy aż do puszczy Synai, położyli się obozem na temże miejscu: i tamże rozbił Izrael namioty przeciw górze.
3 A Mojżesz wstąpił do Boga, i zawołał go Pan z góry i rzekł: To powiesz domowi Jakóbowemu, i oznajmisz synom Izraelowym: [47]
4 Wyście sami widzieli, com uczynił Egiptyanom, i jakom was nosił na skrzydłach orłowych, i wziął sobie.
5 Jeźli słuchać będziecie głosu mego, i strzedz umowy mojéj, będziecie mi własnością ze wszech narodów; albowiem moja jest wszystka ziemia. [48]
6 A wy będziecie mi królestwem kapłańskiem i narodem świętym. Te są słowa, które mówić będziesz do synów Izraelowych.
7 Przyszedł Mojżesz, i zezwawszy starsze ludu, przełożył im wszystkie słowa, które Pan rozkazał.
8 I odpowiedział wszystek lud pospołu: Wszystko, co Pan rzekł, uczynimy. A gdy odniósł Mojżesz słowa ludu do Pana,
9 Rzekł mu Pan: Już teraz przyjdę do ciebie we mgle obłoku, aby mię słyszał lud mówiącego do ciebie, a wierzył ci na wieki. Odniósł tedy Mojżesz słowa ludu do Pana,
10 Który mu rzekł: Idź do ludu, a poświęć je dzisiaj i jutro, i niech wypiorą szaty swoje.
11 A niech będą gotowi na dzień trzeci; trzeciego dnia bowiem znidzie Pan przed wszystkim ludem na górę Synai.
12 I zamierzysz granicę ludowi w około, i powiesz im: Strzeżcie się, abyście nie wstępowali na górę, ani się dotykali granic jéj: wszelki, ktoby się dotknął góry, śmiercią umrze. [49]
13 Ręka się go nie tknie, ale kamieńmi zabit będzie, albo strzałami ustrzelon: bądź bydlę będzie, bądź człowiek, nie będzie żył. Gdy trąba brzmieć pocznie, tedy niech wstąpią na górę.
14 I zstąpił Mojżesz z góry do ludu i poświęcił go. A gdy wyprali szaty swe,
15 Rzekł do nich: Bądźcie gotowi na dzień trzeci, a nie przystępujcie do żon waszych.
16 I już był przyszedł trzeci dzień, a zaranie zaświtło: alić oto poczęły być słyszane gromy, i łyskać się błyskawice, a obłok bardzo gęsty okrywać górę, a brzmienie trąby im daléj tem więcéj się rozlegało: i zlękł się lud, który był w obozie.
17 A gdy je wywiódł Mojżesz na zabieżenie Bogu z miejsca obozu, stanęli pod samą górą.
18 A wszystka góra Synai kurzyła się: przeto iż był Pan zstąpił na nię w ogniu, i występował dym z niej jako z pieca: a wszystka góra była straszliwa. [50]
19 A głos trąby z lekka się bardziéj rozlegał, i dłużéj się rozwłóczył: Mojżesz mówił, a Bóg mu odpowiadał.
20 I zstąpił Pan na górę Synai na sam wierzch góry, i wezwał Mojżesza na wierzch jéj. Tam gdy wstąpił,
21 Rzekł do niego: Zstąp a oświadcz ludowi: by snadź nie chciał przestąpić granic, chcąc widzieć Pana, i nie zginęło z nich bardzo wielkie mnóstwo.
22 Kapłani téż, którzy przystępują do Pana, niech się poświęcą, żeby ich nie pobił.
23 I rzekł Mojżesz do Pana: Nie będzie mógł lud wstąpić na górę Synai; tyś się bowiem oświadczył i rozkazał mówiąc: Załóż granice około góry, i poświęć ją.
24 Któremu Pan rzekł: Idź, zstąp: a wstąpisz ty i Aaron z tobą: lecz kapłani i lud niech nie przestępują granic, ani wstępują do Pana, by ich snadź nie pobił.
25 I zstąpił Mojżesz do ludu, i wszystko im powiedział.
I mówił Pan wszystkie te słowa:
2 Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemie Egipskiéj, z domu niewoli.
3 Nie będziesz miał bogów cudzych przedemną.
4 Nie uczynisz sobie ryciny, ani żadnego podobieństwa, które jest na niebie wzgórę, i które na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. [51]
5 Nie będziesz się im kłaniał, ani służył: ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zapalczywy, nawiedzający nieprawość ojców nad synmi, do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mię nienawidzą: [52]
6 I czyniący miłosierdzie na tysiące tym, którzy mię miłują i strzegą przykazania mego.
7 Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, na daremno; bo nie będzie miał za niewinnego Pan tego, któryby wziął imię Pana, Boga swego, na daremno. [53]
8 Pamiętaj, abyś dzień Sobotni święcił.
9 Sześć dni robić będziesz, i będziesz czynił wszystkie dzieła twoje;
10 Ale dnia siódmego Szabath Pana, Boga twego, jest: nie będziesz czynił żadnéj roboty weń, ty i syn twój i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość, który jest między bronami twemi. [54]
11 Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię i morze, i wszystko, co w nich jest, i odpoczął dnia siódmego: i przetóż błogosławił Pan dniowi Sobotniemu i poświęcił go.
12 Czcij ojca twego i matkę twoję, abyś był długowieczny na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie. [55]
13 Nie będziesz zabijał.
14 Nie będziesz cudzołożył.
15 Nie będziesz kradzieży czynił.
16 Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu świadectwa fałszywego.
17 Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego: ani będziesz pragnął żony jego, nie sługi, nie służebnice, nie wołu, nie osła, ani żadnéj rzeczy, która jego jest. [56]
18 A wszystek lud widział głosy, i błyskania, i brzmienie trąby, i kurzącą się górę: a przestraszeni i bojaźnią zdjęci, stanęli zdalecza:
19 Mówiąc Mojżeszowi: Mów ty do nas, i słuchać będziemy: niech Pan do nas nie mówi, bychmy snadź nie pomarli.
20 I rzekł Mojżesz do ludu: Nie bójcie się; bo aby was doświadczył, przyszedł Bóg, i aby strach jego był w was, i żebyście nie grzeszyli. [57]
21 I stanął lud z daleka: a Mojżesz przystąpił do mgły, w któréj był Bóg. [58]
22 Rzekł nadto Pan do Mojżesza: To powiesz synom Izraelowym: Wyście widzieli, żem z nieba mówił do was.
23 Nie będziecie czynić bogów śrebrnych, ani bogów złotych będziecie czynić sobie. [59]
24 Ołtarz mi z ziemie uczynicie, i ofiarować na nim będziecie całopalenia, i zapokojne wasze, owce wasze i woły: na wszelkiem miejscu, na któremby była pamiątka imienia mego, przyjdę do ciebie, a będęć błogosławił.
25 A jeźli mi uczynisz ołtarz kamienny, nie budujże go z ciosanego kamienia; bo jeźlibyś podniósł nań nóż twój, będzie splugawiony.
26 Nie będziesz wstępował po stopniach do ołtarza mego, żeby się nie odkryła szkaradność twoja.
Te są sądy, które im przełożysz.
2 Jeźli kupisz niewolnika Hebrejczyka, będzieć służył sześć lat: siódmego odejdzie wolny darmo.
3 Z jakąby suknią wszedł, z taką niech wynidzie: jeźli mając żonę, i żona wespół wynidzie. [60]
4 A jeźliby Pan jego dał mu żonę, i urodziłaby syny i córki: niewiasta i dzieci jéj będą Pana jego, a sam wynidzie z odzieniem swojem.
5 Jeźliby rzekł niewolnik: Miłuję Pana mego, i żonę, i dzieci, nie wynidę wolnym:
6 Stawi go Pan przed bogi, i będzie postawion do drzwi, i podwojów, i przekole ucho jego szydłem, i będzie mu niewolnikiem na wieki.
7 Jeźli kto przeda córkę swoję, żeby była sługą: nie wynidzie jako zwykły wychodzić niewolnice.
8 Jeźli się nie spodoba oczom pana swego, któremu dana była, odprawi ją: a ludowi obcemu przedać nie będzie miał mocy, jeźli ją wzgardzi.
9 Ale gdzieby ją synowi swemu poślubił, wedle obyczaju córek uczyni jéj.
10 A jeźli mu drugą weźmie, opatrzy pannie wesele: i szaty, zapłaty wstydu nie odmówi.
11 Jeźli trzech tych rzeczy nie uczyni, wynidzie darmo bez pieniędzy.
12 Kto uderzy człowieka, chcąc zabić, niechaj śmiercią umrze.
13 Ale ktoby zdradą nie czyhał, ale go Bóg podał w ręce jego: naznaczę tobie miejsce, na które ma uciec. [61]
14 Jeźliby kto umyślnie zabił bliźniego swego, i nasadziwszy się zdradą: od ołtarza mego oderwiesz go, aby umarł.
15 Ktoby uderzył ojca swego, albo matkę, niech śmiercią umrze.
16 Ktoby ukradł człowieka a przedałby go, przekonany w występku, niechaj śmiercią umrze.
17 Ktoby złorzeczył ojcu swemu, albo matce, śmiercią niechaj umrze.
18 Jeźliby się zwadzili mężowie, a uderzyłby jeden bliźniego swego kamieniem albo pięścią, a onby nie umarł, aleby leżał na łóżku: [62]
19 Jeźliby wstał, i chodziłby krom domu o lasce swojéj: nie winien będzie, któryby uderzył: wszakże tak, żeby roboty jego, i nakłady na lekarze nagrodził. [63]
20 Ktoby ubił niewolnika swego, albo niewolnicę laską, i umarliby w rękach jego: grzechu winien będzie.
21 Ale jeźli przez jeden dzień albo dwa żyw zostanie, nie będzie podległy karaniu; bo za pieniądze jego jest.
22 Jeźliby się powadzili mężowie, a uderzyłby który niewiastę brzemienną, tak żeby poroniła, ale sama żywa została: podlęże szkodzie, ileby mąż niewiasty zażądał: a rozsądzcy osądzą.
23 Ale gdzieby śmierć na nię zatem przyszła, odda duszę za duszę:
24 Oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę: [64]
25 Sparzelinę za sparzelinę, ranę za ranę, siność za siność.
26 Jeźliby kto uderzył w oko niewolnika swego, albo niewolnicę, i uczyniłby je jednookie, puści je wolno za oko, które wybił.
27 Jeźliby téż wybił ząb niewolnikowi, albo niewolnicy swojéj, tymże sposobem wolne je wypuści.
28 Jeźliby wół rogiem ubódł męża albo niewiastę, i umarliby, ukamionują go: i nie będą jeść mięsa jego, pan téż wołu nie będzie winien.
29 Ale jeźliby wół był rogobodziec od wczorajszego, i dziś trzeciego dnia, i oświadczyli się przed panem jego: a onby go nie zawarł, i zabiłby męża albo niewiastę: tedy i wołu ukamionują, i pana jego zabiją.
30 A jeźliby nagrodę włożono nań, da za duszę swoję cokolwiek zażądają.
31 Syna téż i córkę jeźli rogiem uderzy, takiemuż dekretowi podlęże.
32 Jeźli się na niewolnika i niewolnicę rzuci, trzydzieści syklów śrebra da Panu, a wół ukamionowan będzie.
33 Jeźliby kto otworzył studnię i wykopał, a nie nakryłby jéj, a wpadłby w nię wół albo osieł:
34 Pan studnie odda zapłatę bydląt, a co zdechło, jego będzie.
35 Jeźliby wół cudzy zranił wołu czyjego, a onby zdechł: przedadzą wołu żywego, i rozdzielą zapłatę: a mięso martwego między się podzielą.
36 Ale jeźli wiedział, że wół był rogobodźcą od wczorajszego, i dziś trzeciego dnia, a nie strzegł go Pan jego: odda wołu za wołu, a mięso weźmie całe.
Jeźliby kto ukradł wołu, albo owcę, i zabił albo przedał: pięć wołów odda za jednego wołu, a cztery owce za jednę owcę. [65]
2 Jeźliby wyłamując złodziéj dom, albo podkopując był naleziony, a wziąwszy ranę umarłby: ten, kto go ranił, nie będzie winien krwie.
3 Ale jeźliby to po wejściu słońca uczynił, mężobójstwo popełnił, i sam umrze. Jeźliby nie miał, coby za kradzież oddał, sam niech zaprzedan będzie:
4 Jeźli się u niego, co ukradł, najdzie żywo, lub wołu, lub osła, lub owcę: we dwójnasób wróci.
5 Jeźli kto uszkodzi pole albo winnicę, i puści bydlę swe, aby spasło cudze: cokolwiek najlepszego będzie miał na polu swem, albo w winnicy, według oszacowania szkody nagrodzi.
6 Jeźliby wyszedłszy ogień natrafił ciernie, i zająłby kopy zboża, albo stojące zboże na polu: nagrodzi szkodę, kto ogień zapalił.
7 Jeźli kto zlecił przyjacielowi pieniądze, albo statek ku schowaniu, a temuby, który je przyjął, ukradziono je: jeźli się najduje złodziéj, dwojako nagrodzi.
8 Jeźli nie wiedzą o złodzieju: pana domu stawią przed bogi, i przysięże, że nie ściągnął ręki na rzecz bliźniego swego.
9 Ku uczynieniu zdrady, tak o wołu, jako i o osła, i o owcę, i o szatę, i cokolwiek szkodę przynieść może: obojgu sprawa przytoczy się przed bogi: a jeźli oni osądzą, dwojako nagrodzi bliźniemu swemu.
10 Jeźli kto zleci bliźniemu swemu osła, wołu, owcę i wszelkie bydlę na chowanie, a zdechłoby, albo znędzniało, albo było wzięte od nieprzyjaciela, a niktby tego nie widział:
11 Przysięga będzie w pośrodku, że nie ściągnął ręki na rzecz bliźniego swego: i przyjmie Pan przysięgę, a on nie będzie musiał nagradzać. [66]
12 Ale jeźliby ukradzione było, nagrodzi szkodę Panu.
13 Jeźli od zwierza zajedzione, niech odniesie do niego, co zabite jest, a nie nagrodzi.
14 Ktoby u bliźniego swego czego z tych rzeczy pożyczył, a znędzniałoby albo zdechło, w niebytności pana, nagrodzić będzie musiał.
15 Ale jeźliby pan był na ten czas, nie nagrodzi, zwłaszcza jeźli najęte przyszło za zapłatę pracy jego.
16 Jeźliby kto zwiódł pannę jeszcze niepoślubioną, i spałby z nią: da jéj wiano, i będzie ją miał za żonę: [67]
17 Jeźli ojciec panny dać nie będzie chciał: odłoży pieniądze, według obyczaju wiana, które panny brać zwykły.
18 Czarownikom żyć nie dopuścisz.
19 Ktoby nierząd płodził z bydlęciem, śmiercią niechaj umrze.
20 Kto ofiaruje bogom, zabit będzie, oprócz samemu Panu. [68]
21 Przychodnia nie zasmucisz, ani go uciśniesz; boście i sami przychodniami byli w ziemi Egipskiéj. [69]
22 Wdowie i sierocie szkodzić nie będziecie.
23 Jeźli je obrazicie, będą wołać do mnie, a ja wysłucham wołanie ich:
24 I rozgniewa się zapalczywość moja, i pobiję was mieczem: i będą żony wasze wdowami, a synowie wasi sierotami.
25 Jeźli pieniędzy pożyczysz ludowi memu ubogiemu, który mieszka z tobą: nie będziesz mu przynaglał, jako wycięgacz, ani lichwami uciśniesz.
26 Jeźli w zastawie od bliźniego twego weźmiesz odzienie, przed zachodem słońca wrócisz je.
27 Albowiem to samo jest, czem się odziewa odzienie ciała jego: a innego nic nie ma, w czemby spał: będzieli wołał do mnie, wysłucham go; bom jest miłosierny.
28 Bogom uwłaczać nie będziesz, a przełożonemu nad ludem twoim nie będziesz złorzeczył. [70]
29 Dziesięcin twoich i pierwiastek twoich oddać nie omieszkasz: pierworodnego z synów twoich dasz mi. [71]
30 Z wołów téż i z owiec tymże sposobem uczynisz: siedm dni niechaj będzie przy matce swojéj, a dnia ósmego oddasz mi go. [72]
31 Mężami świętymi mnie będziecie: mięsa, któregoby zwierz pierwéj skosztował, jeść nie będziecie, ale psom wyrzucicie.
Nie będziesz przyjmował głosu kłamliwego: i nie przyłożysz ręki twojéj, abyś za niezbożnym miał mówić fałszywe świadectwo.
2 Nie pójdziesz za gromadą ku źle czynieniu: ani u sądu nie przestaniesz na zdaniu wiela ich, abyś od prawdy odstąpił.
3 Nad ubogim téż nie ulitujesz się u sądu.
4 Jeźli potkasz wołu nieprzyjaciela twego, albo osła błądzącego, odwiedź go do niego. [73]
5 Jeźli ujrzysz osła nienawidzącego ciebie, a on leży pod brzemieniem: nie miniesz, ale podźwigniesz z niem.
6 Nie nachylisz się na sąd ubogiego.
7 Kłamstwa się strzedz będziesz: niewinnego i sprawiedliwego nie zabijesz; bo się brzydzę niezbożnym. [74]
8 Ani darów brać będziesz, które i mądre zaślepiają, i wywracają słowa sprawiedliwych.
9 Przychodniowi przykrzyć się nie będziesz; wiecie bowiem dusze przychodniów, gdyżeście i sami przychodniami byli w ziemi Egipskiéj. [75]
10 Sześć lat zasiewać będziesz ziemię twoję, i zbierzesz zboże jéj. [76]
11 Ale siódmego roku zaniechasz jéj i dasz jéj odpoczynąć, aby jedli ubodzy ludu twego: a cokolwiek zbędzie, niechaj jedzą zwierzęta polne. Tak uczynisz w winnicy i w oliwnicy twojéj.
12 Sześć dni robić będziesz: siódmego dnia przestaniesz, aby odpoczął wół i osieł twój, i ochłodził się syn niewolnice twojéj i przychodzień.
13 Wszystko, com wam powiedział, chowajcie. A przez imię cudzych bogów nie będziecie przysięgać, ani będzie słyszane z ust waszych.
14 Trzykroć na każdy rok święta mi obchodzić będziecie.
15 Święta przaśników strzedz będziesz, siedm dni jeść będziesz przaśniki, jakom ci rozkazał, czasu miesiąca Nowych, kiedyś wyszedł z Egiptu: nie ukażesz się przed oczyma memi próżen. [77]
16 A święto żniwa, pierwiastek prace twojéj, cośkolwiek siał na roli: Święto téż na schodzie roku, gdy zbierzesz wszystkie zboża twe z pola.
17 Trzykroć do roku ukaże się wszelki mężczyzna twój przed Panem, Bogiem twoim.
18 Nie będziesz ofiarował przy kwasie krwie ofiary mojéj, ani zostanie tłustość święta mego aż do zarania.
19 Pierwociny zbóż ziemie twojéj przyniesiesz do domu Pana, Boga twego. Nie będziesz warzył koźlęcia w mleku matki jego. [78]
20 Oto ja poślę Anioła mego, któryby szedł przed tobą i strzegł na drodze, i wyprowadził cię na miejsce, którem nagotował. [79]
21 Szanuj go, i słuchaj głosu jego, ani go lekce poważaj; boć nie odpuści, kiedy zgrzeszysz, i jest imię moje w nim. [80]
22 A jeźli usłuchasz głosu jego, a uczynisz wszystko, co mówię: nieprzyjacielem będę nieprzyjaciołom twoim, i utrapię, którzy cię trapią. [81]
23 I pójdzie Aniół mój przed tobą, i wprowadzi cię do Amorrejczyka, i Hetejczyka, i Pherezejczyka, i Chananejczyka, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka, które ja zetrę. [82]
24 Nie pokłonisz się bogom ich, ani im służyć będziesz: nie będziesz czynił to, co oni czynią: ale je popsujesz, i połamiesz bałwany ich.
25 A służyć będziecie Panu, Bogu waszemu: abym błogosławił chlebom twoim i wodom, a odjął niemoc z pośrodku ciebie.
26 Nie będzie nierodzajna ani niepłodna w ziemi twojéj, liczbę dni twoich wypełnię.
27 Strach mój puszczę na uprzedzenie twoje, i pobiję wszystek lud, do którego wnidziesz: i wszystkich nieprzyjaciół twoich przed tobą tył obrócę. [83]
28 Puściwszy pierwéj sierszenie przed tobą, które wypędzą Hewejczyka, i Chananejczyka, i Hetejczyka, pierwéj niźli wnidziesz.
29 Nie wyrzucę ich przed obliczem twojem za jeden rok, aby się ziemia w pustynią nie obróciła, i nie namnożyło się na cię bestyi.
30 Pomału je wypędzę z oczu twych, aż się rozmnożysz, i posiędziesz ziemię.
31 A granice twoje położę od morza Czerwonego aż do morza Palestyńskiego, a od puszczy aż do rzeki: podam w ręce wasze obywatele ziemie i wyrzucę je od oczu waszych.
32 Nie postanowisz z nimi przymierza, ani z bogami ich. [84]
33 Niechaj nie mieszkają w ziemi twojéj, by cię snadź nie przyprawili o grzech przeciwko mnie, jeźlibyś służył bogom ich, co tobie pewnie będzie ku zgorszeniu.
Mojżeszowi téż rzekł: Wstąp do Pana ty, i Aaron, Nadab i Abiu, i siedmdziesiąt starszych z Izraela, i pokłonicie się zdaleka.
2 A sam Mojżesz wstąpi do Pana, a oni nie przybliżą się: ani lud nie wstąpi z nim.
3 Przyszedł tedy Mojżesz, i powiedział ludowi wszystkie słowa Pańskie, i sądy. I odpowiedział wszystek lud jednym głosem: Wszystkie słowa Pańskie, które mówił, uczynimy.
4 I napisał Mojżesz wszystkie słowa Pańskie: a rano wstawszy, zbudował ołtarz przy saméj górze, i dwanaście tytułów, według dwanaście pokoleń Izraelowych.
5 I posłał młodzieńce z synów Izraelowych, i ofiarowali całopalenia, i ofiarowali ofiary zapokojne Panu, cielce.
6 Wziął tedy Mojżesz połowicę krwie, i wlał w czaszę: a drugą połowicę wylał na ołtarz.
7 I wziąwszy księgi przymierza, czytał, a lud słuchał: którzy rzekli: Wszystko, co rzekł Pan, uczynimy i będziemy posłuszni.
8 A on wziętą krwią pokropił lud, i rzekł: Ta jest krew przymierza, które Pan postanowił z wami, na wszystkie te słowa.
9 I wstąpili Mojżesz i Aaron, Nadab i Abiu, i siedmdziesiąt z starszych Izraelowych. [85]
10 I ujrzeli Boga Izraelowego: a pod nogami jego jako robota kamienia Szafirowego, a jako niebo, gdy pogodne jest.
11 Ani ściągnął ręki swéj na te, którzy daleko odstąpili z synów Izraelowych, i widzieli Boga, i jedli i pili.
12 I rzekł Pan do Mojżesza: Wstąp do mnie na górę i bądź tam: dam ci tablice kamienne, i zakon i przykazanie, którem napisał, abyś je nauczył.
13 Wstali Mojżesz i Jozue, sługa jego; i wstępując Mojżesz na górę Bożą,
14 Rzekł do starszych: Poczekajcie tu, aż się wrócimy do was. Macie Aarona i Hur z sobą, jeźli się jaka sprawa otworzy, odniesiecie do nich.
15 A gdy wstąpił Mojżesz, okrył obłok górę.
16 I mieszkała chwała Pańska na Synai, zakrywszy ją obłokiem przez sześć dni: a siódmego dnia zawołał go z pośrodku mgły.
17 A pozór chwały Pańskiéj był jako ogień pałający na wierzchu góry, przed oczyma synów Izraelowych.
18 I wszedłszy Mojżesz w pośrodek mgły wstąpił na górę, i był tam czterdzieści dni i czterdzieści nocy.
I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
2 Mów synom Izraelowym, aby mi wzięli pierwiastki: od każdego człowieka, który ofiaruje dobrowolnie, weźmiecie je. [86]
3 A to jest, co brać macie, złoto i śrebro i miedź,
4 Hiacynt, i szarłat, i karmazyn dwakroć farbowany, i bisiór, i sierć kozią,
5 I skóry baranie czerwono farbowane, i skóry fiołkowe, i drzewo Setym:
6 Oliwę do przyprawienia światła, wonne rzeczy na maść, i kadzenia dobréj woni:
7 Kamienie Onychiny, i drogie kamienie na ozdobienie Ephod i Racyonała.
8 I uczynią mi Świątnicę, i będę mieszkał w pośrodku ich:
9 Wedle wszystkiego podobną przybytku, który ukażę tobie, i wszystkiego naczynia ku służbie jego: a uczynicie ją tak: [87]
10 Skrzynię z drzewa Setym spójcie, której długość niech ma półtrzecia łokcia, szerokość półtora, wysokość także półtora.
11 I pozłocisz ją złotem co najczystszem, wewnątrz i zwierzchu: i uczynisz na niéj koronę złota wkoło,
12 I cztery kolca złote, które przyprawisz do czterech węgłów skrzynie: dwa kolca niech będą na jednym boku, a dwa na drugim,
13 Uczynisz téż drążki z drzewa Setym, i powleczesz je złotem.
14 I przewleczesz je przez kolca, które są na bokach skrzynie, aby ją na nich noszono:
15 Które zawsze będą w kolcach, a nigdy z nich wyjęte nie będą.
16 I włożysz do skrzynie świadectwo, które dam tobie.
17 Uczynisz i ubłagalnią ze złota najczystszego: półtrzecia łokcia będzie miała długość jéj, a półtora łokcia szerokość.
18 Dwa téż Cherubiny złote i bite uczynisz, po obu stron wyrocznice.
19 Cherub jeden niech będzie na jednym boku, a drugi na drugim.
20 Obadwa boki ubłagalnie niechaj zakrywają rozciągając skrzydła, a zakrywając ubłagalnią: i niechaj jeden na drugiego patrzy, obróciwszy twarzy na ubłagalnią, którą ma być nakryta skrzynia,
21 Do któréj włożysz świadectwo, które dam tobie.
22 Ztamtąd będę przykazował, i będę mówił do ciebie nad ubłagalnią, i z pośrodku dwu Cherubów, którzy będą na skrzyni świadectwa, wszystko, co rozkażę przez cię synom Izraelowym.
23 Uczynisz téż i stół z drzewa Setym, mający dwa łokcie wzdłuż, a łokieć wszerz, a na zwyż półtora łokcia.
24 I pozłocisz go złotem najczystszem: i uczynisz mu listwę złotą wkoło,
25 A na listwie koronę miejscami gładką, na cztery palce wysoką, a na niéj drugą koronę złociuchną.
26 Zgotujesz téż cztery kolca złote, i przyprawisz je do czterech węgłów, tegoż stołu każdéj nogi.
27 Pod koroną będą kolca złote, aby drążki przez nie przewłoczono, a możono stół nosić.
28 Same téż drążki uczynisz z drzewa Setym, i powleczesz złotem dla noszenia stołu.
29 Sprawisz téż miski i czasze, kadzidlnice i kubki, w których mają być ofiarowane mokre ofiary, ze złota najczystszego.
30 I będziesz kładł na stół chleby pokładne przed obliczem mojem zawsze.
31 Uczynisz téż lichtarz ukowany ze złota najczystszego, słupiec jego i pióra, czaszki i gałki, i lilie z niego pochodzące.
32 Sześć piór wynidzie z boków, trzy z boku jednego, a trzy z drugiego.
33 Trzy czaszki jakoby na kształt orzecha na każdem piórze, i gałka wespół i lilia: i także trzy czaszki na kształt orzecha na piórze drugiem, i gałka wespół i lilia: ta będzie robota sześci piór, które mają wywiedzione być z słupca.
34 Ale na samym lichtarzu będą cztery czaszki na kształt orzecha, gałki téż u każdéj i lilie.
35 Gałki pod dwiema piórami na trzech miejscach, których wespół sześć będzie, wychodzących z słupca jednego.
36 A tak i gałki i pióra z niego, będą wszystkie ukowane ze złota najczystszego.
37 Uczynisz téż siedm lamp, a postawisz je na lichtarzu, aby świeciły naprzeciwko.
38 Nożyczki téż, i w czem ustrzyżki będą gaszone, niech będą ze złota najczystszego.
39 Wszystka waga lichtarza ze wszystkiem naczyniem jego, będzie miała talent złota najczystszego.
40 Patrzaj a uczyń na kształt, któryć na górze ukazany jest. [88]
Przybytek zasię tak uczynisz: Dziesięć opon z bisioru kręconego, i z hiacyntu, i szarłatu, i z karmazynu dwakroć farbowanego, z odmiennych maści, robotą haftarską uczynisz.
2 Dłuż opony jednéj będzie miała ośm i dwadzieścia łokci, szerz na cztery łokcie będzie: pod jedną miarą uczynione będą wszystkie opony.
3 Pięć opon będą spinane, jedna z drugą, i drugie pięć także złączone będą.
4 Petliczki z hiacyntu po bokach i po wierzchach opon uczynisz, aby się mogły jedna z drugą spinać.
5 Pięćdziesiąt petlic opona będzie miała po obu stronach, tak przyprawionych, aby petlica przeciw petlicy przyszła, a jedna mogła się spiąć z drugą.
6 Uczynisz téż pięćdziesiąt kółek złotych, któremi opon zasłony spięte być mają, żeby przybytek był jeden.
7 Uczynisz téż dek włosianych jedenaście dla okrywania przykrycia przybytku.
8 Długość deki jednéj będzie miała trzydzieści łokci, a szerokość cztery: równa miara będzie wszystkich dek.
9 Z których pięć zepniesz osobno, a sześć złączysz jedne z drugą: tak żebyś szóstą dekę na czele przykrycia we dwoje złożył.
10 Poczynisz téż pięćdziesiąt petlic na kraju deki jednéj, aby się mogła z drugą spinać: i pięćdziesiąt petlic na kraju drugiéj deki, aby się z drugą złączyła.
11 Ktemu uczynisz pięćdziesiąt haftek miedzianych, któremiby petlice były zapinane: aby jedno ze wszystkich przykrycie było.
12 A co zbywać będzie z dek, które się na przykrycie gotują, to jest, jedna deka, która zbywa: połowicą jéj zakryjesz tył przybytku.
13 A po jednéj stronie łokieć będzie wisiał, a drugi po drugiéj, który zbywa w długości dek, okrywając obadwa boki przybytku.
14 Uczynisz téż przykrycie drugie na wierzch z skór baranich czerwono farbowanych: a nadto jeszcze inne przykrycie z skór fiołkowéj farby.
15 Naczynisz téż deszczek stojących przybytku z drzewa Setym.
16 Z których każda dziesięć łokci będzie mieć na dłużą a na szerzą półtora.
17 Na bokach deszczki dwoje fugowanie będzie, któremi deszczka jedna z drugą się spoi: i tym sposobem wszystkie deszczki będą zgotowane.
18 Z których dwadzieścia będą na południowym boku, który patrzy na wiatr południowy.
19 Którym czterdzieści podstawków śrebrnych ulejesz, aby po dwu podstawku pod każdą deszczką na dwu węgłach było podłożono.
20 Na drugim téż boku przybytku, który patrzy na północy, dwadzieścia deszczek będzie.
21 Mający czterdzieści podstawków śrebrnych: dwa podstawki pod każdą deszczką będą podłożone.
22 A na zachodnią stronę przybytku uczynisz sześć deszczek:
23 I zasię inne dwie, które na węgłach niech będą postawione na zadzie przybytku.
24 I będą spojone od dołu aż do wierzchu, a wszystkie jedna fuga będzie trzymała. Dwiema téż deszczkom, które na węgłach postawione być mają, takież spojenie zostawione będzie.
25 A będzie pospołu ośm deszczek, a podstawków ich srebrnych szesnaście, dwa podstawki na jedne deszczkę licząc.
26 Uczynisz i drążki z drzewa Setym: pięć na zatrzymanie deszczek po jednem boku przybytku,
27 A pięć drugich po innym, i tyle drugich na stronę zachodnią:
28 Które będą przewleczone przez pośrodek deszczek od końca do końca.
29 Same téż deszczki pozłocisz, a ulejesz na nie kolca złote, przez któreby drążki spojone deszczki trzymały: które okryjesz blachami złotemi.
30 I wystawisz przybytek tym kształtem, któryć na górze ukazano.
31 Uczynisz i zasłonę z hiacyntu, i szarłatu, i z karmazynu dwakroć farbowanego, i z bisioru kręconego, robotą haftarską, i piękną odmianą utkaną: [89]
32 Którą zawiesisz przed czterma słupami z drzewa Setym, które acz same pozłocone będą, i mieć będą kapitella złote, ale podstawki śrebrne.
33 A zawleczona będzie zasłona przez kolca, za którą postawisz skrzynię świadectwa, która między świątnicą i świątnicami świątnice dzielić będzie.
34 Położysz i ubłagalnią na skrzyni świadectwa w świętem świętych:
35 I stół przed zasłoną: a przeciwko stołowi lichtarz na boku przybytku południowym; stół bowiem będzie stał na stronie północnéj.
36 Uczynisz i tendę we drzwiach przybytku z hiacyntu modrego, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru kręconego robotą haftarską.
37 I pięć słupów pozłocisz z drzewa Setym, przed którymi rozciągniona będzie tenda: których kapitella będą złote, a podstawki miedziane.
Uczynisz i ołtarz z drzewa Setym, który będzie miał pięć łokci w dłuż, a także wiele w szerz, to jest, kwadratowy, a trzy łokcie wzwyż. [90]
2 Rogi zaś na czterech węgłach z niego wynidą: i okryjesz go miedzią.
3 I naczynisz ku potrzebom jego, kotłów dla zsypowania popiołu, i kleszcze, i widełki, i naczynia do brania w się ognia: wszystkie naczynia z miedzi poczynisz.
4 Kratkę téż na kształt sieci miedzianą, u któréj na czterech rogach będą cztery kółka miedziane,
5 Które włożysz pod ognisko ołtarza, i będzie kratka aż do pół ołtarza.
6 Uczynisz téż dwa drążki do ołtarza z drzewa Setym, które oprawisz blachami miedzianemi.
7 I przewleczesz przez kolca, i będą z obu stron ołtarza do noszenia.
8 Nie zupełny, ale czczy i próżny wewnątrz uczynisz go, jakoć na górze pokazano. [91]
9 Uczynisz i sień przybytku, w któréj po stronie południowéj przeciw południu będą opony z bisioru kręconego: sto łokci jedna strona będzie mieć na dłużą.
10 A słupów dwadzieścia z także wielą podstawków miedzianych, które będą miały kapitella z rzezaniem swojem śrebrne.
11 Tymże téż sposobem na północnéj stronie w dłuż będą opony na sto łokci, słupów dwadzieścia, i podstawków miedzianych pod tąż liczbą, a kapitella słupów z rzezaniem swojem śrebrne.
12 A w szerokości sieni, która patrzy na zachód, będą opony na pięćdziesiąt łokci, a słupów dziesięć, i podstawków ich także wiele.
13 W tejże téż szerokości sieni, która patrzy na wschód słońca, pięćdziesiąt łokci będzie,
14 W których piętnaście łokci opony, jednéj stronie naznaczone będą, i trzy słupy i także wiele podstawków.
15 A na drugiéj stronie będą opony mające piętnaście łokci, słupy trzy i także wiele podstawków.
16 A w wejściu do sieni sprawią opony na dwudziestu łokci z hiacyntu, i z szarłatu, i z karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru kręconego, robotą haftarską: słupy cztery będzie miała, z także wielą podstawków.
17 Wszystkie słupy sieni wkoło będą powleczone śrebrnemi blachami z kapitellami śrebrnemi i z podstawkami miedzianemi.
18 Wzdłuż zastąpi sień sto łokci, w szerz pięćdziesiąt, wzwyż na piąci łokci będzie: a będzie z bisioru kręconego, i będzie miała podstawki miedziane.
19 Wszystko naczynie przybytku ku wszelakim potrzebom i obrzędom, tak kołki jego, jako i sieni z miedzi poczynisz.
20 Przykaż synom Izraelowym, aby przynieśli do ciebie oliwy z oliwnego drzewa co najczystszéj, w stępie tłuczonéj: aby gorzała lampa zawsze,
21 W przybytku świadectwa, przed zasłoną, która jest zawieszona przed świadectwem. A będą ją stawiać Aaron i synowie jego, aby aż do poranku świeciła przed Panem, wieczna będzie służba przez sukcessye ich od synów Izraelowych.
Przyłącz téż do siebie Aarona, brata twego, z synami jego, z pośrodku synów Izraelowych, aby mi urząd kapłański sprawowali: Aaron, Nadab i Abiu, Eleazar i Ithamar.
2 I sprawisz szaty święte Aaronowi, bratu twemu, ku czci i ozdobie.
3 I będziesz mówił wszystkim mądrego serca, którem napełnił duchem umiejętności, aby uczynili szaty Aaronowi, w którychby mi poświęcony służył.
4 A szaty, które poczynią, te będą: Racyonał i Naramiennik, szatę i koszulę wązką, czapkę i pas. Uczynią święte szaty Aaronowi, bratu twemu, i synom jego, aby mi kapłański urząd sprawowali. [92]
5 I nabiorą złota, i hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru.
6 Ale Naramiennik uczynią ze złota i hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru kręconego robotą haftarską.
7 Dwa kraje będzie miał złączone na obudwu bokach końców, żeby się w jedno zeszły.
8 Samo téż tkanie i wszystka rozmaitość roboty będzie ze złota, i z hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru kręconego.
9 I weźmiesz dwa kamienie Onychiny i wyryjesz na nich imiona synów Izraelowych.
10 Sześć imion na jednym kamieniu, a sześć drugich na drugim według porządku narodzenia ich.
11 Robotą sznicera i rzężących kamienie drogie, wyryjesz je imiony synów Izraelowych i osadzisz je we złote osadzenia.
12 I położysz na obu bokach Naramiennika pamiątkę synów Izraelowych. I będzie nosił Aaron imiona ich przed Panem na obu ramionach, dla wspominania.
13 Uczynisz téż i haczki ze złota,
14 I dwa łańcuszki z najczystszego złota wespółek się dzierżące, które założysz na haczki.
15 Racyonał téż sądu urobisz haftarską robotą, według tkania Naramiennika, ze złota, z hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego i bisioru kręconego.
16 Czworogranisty będzie i dwoisty: miarę piędzi będzie miał, tak wzdłuż jako w szerz.
17 I nasadzisz weń cztery rzędy kamienia. W pierwszym rzędzie będzie kamień Sardyus i Topazyus i Smaragd.
18 We wtórym Karbunkulus, Saphir i Jaspis.
19 W trzecim Liguryus, Achates i Amethist.
20 W czwartym Chrysolit, Onychin i Berył: będą osadzone we złoto w rzędziech swoich.
21 I będą miały imiona synów Izraelowych: dwanaście imion będą wyrzezane, każdy kamień imieniem każdego, przez dwanaście pokolenia.
22 Uczynisz w Racyonale łańcuszki, jeden drugiego się dzierżący, ze złota najczystszego:
23 I dwa pierścienie złote, które przyprawisz przy obu końcach Racyonału:
24 A łańcuchy złote złączysz pierścieniami, które są na krajach jego:
25 A samych łańcuchów końce dwiema haczkami spoisz, na obudwu bokach Naramiennika, który jest przeciwko Racyonałowi.
26 Uczynisz i dwa pierścienie złote, które przyprawisz na końcach Racyonału, na krajach, które są przeciwko Naramiennikowi i ku tyłowi jego się mają.
27 K temu i drugie dwa pierścienie złote, które mają być położone na obu bokach Naramiennika nadół, który patrzy przeciw spojeniu dolnemu, aby się mógł przystósować z Naramiennikiem,
28 I spiął się Racyonał pierścieniami swemi z pierścieniami Naramiennika sznurem hiacyntowym, iżeby trwało spojenie pięknie urobione: a Racyonał i Naramiennik od siebie nie mogły być odłączone.
29 I będzie nosił Aaron imiona synów Izraelowych w Racyonale sądu na piersiach swoich, gdy będzie wchodził do świątnice na pamiątkę przed Panem na wieki. [93]
30 A położysz na Racyonale sądu, Naukę i Prawdę, które będą na piersiach Aaronowych, gdy wnidzie przed Pana: i poniesie sąd synów Izraelowych na piersiach swoich przed obliczem Pańskiem zawżdy.
31 Uczynisz téż szatę Naramiennika wszystkę z hiacyntu,
32 U któréj we środku na wierzchu będzie kaplerzyk, a brama około niego tkana, jako bywa na krajach szat, aby się łacno nie zdarł.
33 A u dołu przy nogach téjże szaty wokoło uczynisz jako malogranaty z hiacyntu, i szarłatu, i z karmazynu dwakroć farbowanego, przeplatając w pośrodku dzwonki wkoło,
34 Tak żeby dzwoneczek był złoty a malogranat: i zasię drugi dzwoneczek złoty i malogranat.
35 A w tę szatę będzie się obłóczył Aaron w odprawowaniu służby, żeby słyszano dźwięk, kiedy wchodzi i wychodzi z świątnice przed obliczem Pańskiem, i nie umarł. [94]
36 Uczynisz téż blachę ze złota najczystszego, na któréj wyryjesz robotą sznicerską Święte Panu.
37 I przywiążesz ją sznurem z hiacyntu, i będzie na czapce,
38 Nad czołem najwyższego kapłana: i poniesie Aaron nieprawość tych rzeczy, które ofiarowali, i poświęcili synowie Izraelowi we wszystkich darach i upominkach swoich. A blacha będzie zawżdy na czole jego, aby im był miłościw Pan.
39 I zcieśnisz szatę bisiorem, i uczynisz czapkę z bisioru, i pas robotą haftarską.
40 Ale synom Aaronowym szaty lniane poczynisz, i pasy, i czapki, ku czci i ku ozdobie.
41 I ubierzesz w to wszystko Aarona brata twego, i syny jego z nim. I wszystkich ręce poświęcisz i świętymi je uczynisz, aby mi kapłański urząd sprawowali.
42 Poczynisz téż im ubrania lniane, aby zakryli ciało sromoty swéj, od biódr aż do udów.
43 A będą ich używać Aaron i synowie jego, kiedy wchodzić będą do przybytku świadectwa, albo gdy przystępują do ołtarza, aby służyli w świątnicy, żeby winni grzechu nie umarli. Prawo wieczne będzie Aaronowi i nasieniu jego po nim.
Ale i to uczynisz, żeby mi byli na kapłaństwo poświęceni. Weźmij cielca z stada i dwa barany bez makuły. [95]
1 I chleby przaśne, i osuch bez kwasu, któryby był oliwą zaczyniony, kreple téż przaśne oliwą namazane: z przedniéj mąki pszenicznéj wszystkiego naczynisz.
1 A włożywszy w kosz ofiarujesz: i cielca i dwu baranów.
1 I przywiedziesz Aarona i syny jego do drzwi przybytku świadectwa. A omywszy ojca z synmi jego wodą,
1 Obleczesz Aarona w szaty jego: to jest w koszulę, i w szatę, i w Naramiennik, i w Racyonał, który ściągniesz pasem.
1 I włożysz czapkę na głowę jego, i blachę świętą na czapkę,
1 I olejek namazania wlejesz na głowę jego: a tym sposobem będzie poświęcon.
1 Syny takież jego przywiedziesz, i obleczesz je w szaty lniane, i pasem opaszesz.
1 Aarona mówię, i syny jego, i włożysz na nie czapki, a będą mi kapłany służbą wieczną. Gdy poświęcisz ręce ich,
1 Przywiedziesz i cielca przed przybytek świadectwa: i włożą Aaron i synowie jego ręce na głowę jego, [96]
1 I zabijesz go przed oczyma Pańskiemi, u drzwi przybytku świadectwa.
1 A co weźmiesz ze krwie cielca, włożysz na rogi ołtarza palcem twoim, a ostatek krwie wylejesz u podstawnika jego. [97]
1 Weźmiesz téż łój wszystek, który okrywa jelita, i odzieżę z wątroby, i dwie nerki, i łój, który na nich jest, i ofiarujesz zapał na ołtarzu.
1 Mięso zaś cielca, i skórę, i gnój spalisz precz za obozem: przeto iż za grzech jest.
1 Jednego téż barana weźmiesz, na którego głowę włożą Aaron i synowie jego ręce.
1 Którego gdy zabijesz, weźmiesz ze krwie jego i wylejesz około ołtarza. [98]
1 A samego barana na sztuki zrąbiesz, a omywszy trzewa jego i nogi, włożysz na zrąbane mięso, i na głowę jego.
1 I ofiarujesz całego barana na zapał na ołtarzu: ofiara jest Panu, wonność najwdzięczniejsza ofiary Pańskiéj.
19 Weźmiesz téż barana drugiego, na którego głowę Aaron i synowie jego włożą ręce.
20 Którego ofiarowawszy, weźmiesz ze krwie jego, i włożysz na koniec ucha prawego Aaronowego i synów jego, i na wielkie palce ręki ich i nogi prawéj, i wylejesz krew na ołtarzu wkoło.
21 A gdy już weźmiesz ze krwie, która jest na ołtarzu, i z olejku namazywania: pokropisz Aarona i szaty jego, syny i szaty ich. A poświęciwszy je i szaty,
22 Weźmiesz z barana łój, i ogon, i tłustość, która okrywa wnętrze, i odzieżę wątroby, i dwie nerki, i łój, który jest na nich, i łopatkę prawą, przeto iż jest baran poświęcenia:
23 I bochen chleba jeden, osuch oliwą pokropiony, i krepel z kosza przaśników, który przed obliczem Pańskiem jest postawiony:
24 I włożysz to wszystko na ręce Aarona i synów jego, i poświęcisz je przed Panem.
25 I weźmiesz wszystko z ręku ich: i zapalisz na ołtarzu na całopalenie, wonność najwdzięczniejszą przed obliczem Pańskiem; bo ofiara jego jest. [99]
26 Weźmiesz téż mostek z barana, którym jest poświęcon Aaron, i poświęcisz podnosząc przed Panem, i dostanie się na twoję część.
27 I poświęcisz i mostek poświęcony, i łopatkę, którąś oddzielił z barana.
28 Którym Aaron i synowie jego są poświęceni, i dostaną się na część Aaronową i synów jego prawem wiecznem od synów Izraelowych; bo są pierwociny i przodki ofiar ich zapokojnych, które ofiarują Panu.
29 Ale szatę świętą, któréj używać będzie Aaron, będą mieć synowie jego po nim, żeby je w niej namazowano, i ręce ich poświęcano.
30 Siedm dni będzie jéj używał, który miasto niego będzie postanowion najwyższym kapłanem z synów jego, i który będzie wchodził do przybytku świadectwa, aby w świątnicy służył.
31 Ale barana poświęcenia weźmiesz, i uwarzysz mięso jego na miejscu świętem:
32 Które jeść będzie Aaron i synowie jego. Chleby także, które są w koszu w sieni przybytku świadectwa, jeść będą, [100]
33 Aby była ofiara ubłagalna, a ręce ofiarujących były poświęcone. Obcy nie będzie jadł z nich; bo święte są.
34 A jeźli co zostanie z mięsa święconego albo z chlebów do zarania, spalisz ostatki ogniem: nie będą ich jeść; bo poświęcone są.
35 Wszystko, com ci przykazał, uczynisz nad Aaronem i nad syny jego. Siedm dni będziesz poświęcał ręce ich:
36 I cielca za grzech ofiarować będziesz co dzień na oczyszczenie. I oczyścisz ołtarz, gdy ofiarujesz ofiarę oczyszczenia, i namażesz go na poświęcenie.
37 Siedm dni będziesz ołtarz oczyszczał i poświęcał, i będzie świętym świętych: każdy, ktoby się go dotknął, będzie poświęcony.
38 A to jest, co czynić będziesz na ołtarzu: dwa baranki roczne co dzień ustawicznie.
39 Jednego baranka po ranu, a drugiego w wieczór. [101]
40 Dziesiątą część przedniéj mąki zakropionéj z oliwą zbitą, któraby miała miarę, czwartą część hin, i wina ku ofierze napojnéj pod tąż miarą do baranka jednego.
41 Baranka zaś drugiego ofiarujesz ku wieczorowi wedle obrzędu porannéj ofiary, i wedle tego, cośmy powiedzieli, na wonność wdzięczności.
42 Ofiara jest Panu, ofiarowaniem wiecznem na pokolenia wasze, u drzwi przybytku świadectwa przed Panem, gdzie postanowię, abych mówił do ciebie.
43 I tam będę przykazował synom Izraelowym, i poświęci się ołtarz w chwale mojéj.
44 Poświęcę i przybytek świadectwa z ołtarzem, i Aarona z synmi jego, żeby mi urząd kapłański sprawowali.
45 I będę mieszkał w pośrodku synów Izraelowych, i będę im Bogiem.
46 I poznają, żem ja Pan, Bóg ich, którym je wyprowadził z ziemie Egipskiéj, żebych mieszkał między nimi, ja Pan, Bóg ich.
1 Uczynisz téż ołtarz, dla palenia wonnych rzeczy z drzewa Setym,
2 Mający łokieć w dłuż, a drugi w szerz, to jest kwadratowy, a dwa łokcie na wyż: rogi z niego będą wychodziły.
3 I powleczesz go złotem najczystszem, tak kratkę jego, jako i ściany wkoło i rogi. A uczynisz mu koronkę złociuchną wkoło,
4 I dwa pierścienie złote pod koroną po każdym boku, aby w nie wkładano drążki, i był noszony ołtarz.
5 Same téż drążki uczynisz z drzewa Setym i pozłocisz.
6 I postawisz ołtarz przeciw zasłonie, która wisi przed skrzynią świadectwa: przed ubłagalnią, którą zakrywają świadectwo, gdzie będę mawiał tobie.
7 I będzie palił na nim Aaron zapal wdzięcznowonny rano: gdy przyprawować będzie lampy, zapali go.
8 A gdy je stawiać będzie pod wieczór, będzie palił wónności wieczne przed Panem, na pokolenia wasze.
9 Nie będziecie na nim ofiarować kadzenia inakszéj przyprawy, ani obiaty i ofiary, ani będziecie ofiarować mokréj ofiary.
10 A Aaron będzie się modlił na rogach jego raz w rok, we krwi ofiary za grzech, i będzie błagał na nim w rodzajach waszych. Święty nad świętymi będzie Panu.
11 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
12 Gdy zbierzesz summę synów Izraelowych, według liczby, da każdy okup za dusze swe Panu, i nie będzie na nie karanie, gdy będą policzeni. [102]
13 Każdy, który idzie w poczet, da to, pół sykla według wagi kościelnéj. Sykiel ma dwadzieścia pieniędzy. Pół sykla będzie ofiarowano Panu. [103]
14 Którego mają w liczbie, ode dwudziestu lat i wyżéj, da okup.
15 Bogaty nie przyłoży do pół sykla, a ubogi nic nie umniejszy. [104]
16 A wziąwszy pieniądze, które złożone będą od synów Izraelowych, dasz na potrzeby przybytku świadectwa, aby była pamiątka ich przed Panem, a żeby był miłościw duszom ich.
17 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
18 Uczynisz i umywalnią miedzianą z podstawkiem jéj do umywania: i postawisz ją między przybytkiem świadectwa i ołtarzem. A nalawszy wody,
19 Będą w niéj umywać Aaron i synowie jego ręce swe i nogi:
20 Gdy będą mieli wchodzić do przybytku świadectwa, i gdy będą mieli przystąpić do ołtarza, aby ofiarowali na nim kadzenie Panu,
21 By snadź nie pomarli. Prawo wieczne będzie jemu i nasieniu jego w potomstwach.
22 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
23 Weźmij sobie rzeczy wonnych, mirrhy pierwszéj i wybornéj pięć set syklów, cynamonu połowicę, to jest, dwieście i pięćdziesiąt syklów, tatarskiego ziela téż dwieście pięćdziesiąt,
24 A Kassyi pięć set syklów wedle wagi Świątnice, a oliwy z oliwnic miarę hin:
25 I sprawisz olejek pomazowania święty, maść sprawioną robotą Aptekarską.
26 I pomażesz nią przybytek świadectwa i skrzynię Testamentu,
27 I stół z naczyniem jego, lichtarz, i naczynia jego, ołtarze kadzenia,
28 I całopalenia, i wszystek statek do służby ich należący.
29 I poświęcisz wszystko, i będą święte nad świętemi: kto ich dotknie, poświęcon będzie.
30 Aarona i syny jego pomażesz i poświęcisz je, aby mi sprawowali urząd kapłański.
31 Synom téż Izraelowym powiesz: Olejek ten pomazowania będzie mi święty w narodziech waszych.
32 Ciało człowiecze nie będzie nim pomazowane, i według złożenia jego nie uczynicie drugiego; bo poświęcony jest, i święty wam będzie.
33 Człowiek, którybykolwiek złożył takowy, i dałby obcemu z niego, wygładzon będzie z ludu swego.
34 I rzekł Pan do Mojżesza: Weźmij sobie rzeczy wonnych: Stakty, i Onychy, i Galbanu dobréj woni, i kadzidła najświetlejszego: równéj wagi będzie wszystko,
35 I uczynisz kadzenie sprawione robotą Aptekarską, zmięszane z pilnością, i czyste, i poświęcenia bardzo godne.
36 A gdy to wszystko w drobniuchny proch stłuczesz, położysz z niego przed przybytkiem świadectwa, na którem miejscu ukażę się tobie: święte nad świętemi będzie wam kadzenie.
37 Takowego złożenia nie będziecie czynić na potrzeby wasze; bo święte jest Panu.
38 Człowiek, którybykolwiek uczynił podobne, aby wonności jego używał, wykorzenion będzie z ludzi swoich.
I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
2 Otom wezwał mianowicie Bezeleela, syna Uryego, syna Hurowego, z pokolenia Judy,
3 I napełniłem go duchem Bożym, mądrością i rozumieniem i umiejętnością w każdem rzemieśle,
4 Ku wymyśleniu, co jedno może być urobiono ze złota i srebra i miedzi,
5 Marmuru i kamienia drogiego, i z rozliczności drzew.
6 I dałem mu towarzysza Ooliaba, syna Achisamech, z pokolenia Dan. A w serce każdego ćwiczonego dałem mądrość, aby uczynili wszystko, com ci rozkazał,
7 Przybytek przymierza, i skrzynię świadectwa, i ubłagalnią, która nad nią jest, i wszystko naczynie przybytkowe:
8 I stół i naczynia jego, lichtarz najczystszy z naczyniem jego, i ołtarze kadzenia,
9 I całopalenia, i wszystko naczynie ich, i umywalnią z podstawkiem jéj:
10 Szaty święte do służby Aaronowi kapłanowi i synom jego, aby odprawowali urząd swój w poświęconych.
11 Olejek pomazowania, i kadzenie z rzeczy wonnych w świątnicy: wszystko, com ci rozkazał, uczynią.
12 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc: Mów synom Izraelowym, i rzeczesz do nich:
13 Patrzcie, abyście strzegli Szabatu mego; bo znamieniem jest między mną a między wami w rodzajach waszych: abyście wiedzieli, żem ja Pan, który was poświęcam. [105]
14 Strzeżcie Szabatu mego; święty bowiem jest wam: ktoby go zmazał, śmiercią umrze: ktoby weń czynił robotę, zginie dusza jego z pośrodku ludu swego.
15 Sześć dni będziecie czynić robotę: dnia siódmego Szabat jest, odpoczynienie święte Panu: każdy, ktoby w ten dzień co robił, umrze.
16 Niechaj strzegą synowie Izraelowi Szabatu i niech go święcą w swych rodzajach. Przymierze jest wieczne,
17 Między mną a syny Izraelowymi, i znamię wiekuiste; przez sześć dni bowiem uczynił Pan niebo i ziemię, a w siódmy od roboty przestał. [106]
18 I dał Pan Mojżeszowi, dokonawszy tych mów, na górze Synai dwie tablice świadectwa kamienne, pisane palcem Bożym. [107]
A widząc lud, iż omieszkawał Mojżesz zniść z góry, zebrawszy się przeciw Aaronowi, rzekł: Wstań, uczyń nam bogi, ktorzyby szli przed nami; Mojżeszowi bowiem, temu mężowi, który nas wywiódł z ziemie Egipskiéj, nie wiemy, co się stało. [108]
2 I rzekł do nich Aaron: Pobierzcie nausznice złote z uszu żon i synów i córek waszych, a przynieście do mnie.
3 I uczynił lud, co rozkazał, przynosząc nausznice do Aarona.
4 Które on wziąwszy, uformował robotą odlewaną, i uczynił z nich cielca odlanego, i rzekli: Ci są bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemie Egipskiéj. [109]
5 Co ujrzawszy Aaron, zbudował ołtarz przed nim, i głosem woźnego wołał, mówiąc: Jutro jest święto Pańskie.
6 I wstawszy rano ofiarowali całopalenia, i ofiary zapokojne: i usiadł lud jeść i pić, i wstali grać. [110]
7 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc: Idź, zstąp, zgrzeszył lud twój, któryś wywiódł z ziemie Egipskiéj.
8 Ustąpili rychło z drogi, którąś im ukazał, i uczynili sobie cielca odlewanego, i pokłonili się, i ofiarując mu ofiary rzekli: Ci są bogowie twoi, Izraelu, którzy cię wywiedli z ziemie Egipskiéj. [111]
9 I zasię rzekł Pan do Mojżesza: Widzę, że ten lud jest twardego karku: [112]
10 Puść mię, że się rozgniewa zapalczywość moja na nie, i wygładzę je, a ciebie uczynię w lud wielki.
11 Ale Mojżesz modlił się Panu, Bogu swemu, mówiąc: Przecz, Panie, gniewa się zapalczywość twoja przeciw ludowi twemu, któryś wywiódł z ziemie Egipskiéj, siłą wielką, i ręką mocną? [113]
12 Niech proszę, nie mówią Egiptyanie: Chytrze je wywiódł, aby je pobił na górach, i wygładził z ziemie: niech ucichnie gniew twój, a bądź litościwy nad złością ludu twego. [114]
13 Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, sługi twoje, którymeś przysiągł sam przez się, mówiąc: Rozmnożę nasienie wasze jako gwiazdy niebieskie: i wszystkę tę ziemię, o któréjem mówił, dam nasieniu waszemu: a będziecie ją trzymać zawsze.[115]
14 I ubłagany jest Pan, żeby nie uczynił złego, które mówił przeciw ludowi swemu.
15 I wrócił się Mojżesz z góry, niosąc dwie tablicy świadectwa w rękach swoich, pisane z obu stron,
16 I uczynione robotą Bożą: pismo też Boże było na tablicach wyrzezane.
17 A usłyszawszy Jozue głos ludu wołającego, rzekł do Mojżesza: Głos bitwy słychać w obozie.
18 Który odpowiedział: Nie jest to głos upominających ku bitwie, ani wrzask przyciskających ku uciekaniu; ale głos śpiewających ja słyszę.
19 A gdy się przybliżył do obozu, ujrzał cielca i tańce, i rozgniewawszy się bardzo, porzucił z ręki tablice, i stłukł je pod górą.
20 I porwawszy cielca, którego byli uczynili, spalił, i skruszył aż na proch, który wysypał na wodę, i dał z niego pić synom Izraelowym.
21 I rzekł do Aarona: Cóż ci ten lud uczynił, żebyś przywiódł nań grzech bardzo wielki?
22 Któremu on odpowiedział: Niech się nie gniewa Pan mój; ty bowiem ten lud znasz, że skłonny jest do złego.
23 Rzekli mi: Uczyń nam bogi, którzyby szli przed nami; temu bowiem Mojżeszowi, który nas wywiódł z ziemie Egipskiéj, nie wiemy, co się stało.
24 Którymem ja rzekł: Kto z was ma złoto? przynieśli i dali mi: i wrzuciłem je w ogień, i wyszedł ten cielec.
25 Widząc tedy Mojżesz, że lud był obnażony; (bo go był złupił Aaron dla zelżywości plugastwa, a między nieprzyjacioły nagim zostawił.)
26 I stojąc w bronie obozu, rzekł: Jeźli kto jest Pański, przyłącz się do mnie. I zebrali się do niego wszyscy synowie Lewi:
27 Którym rzekł: Tak mówi Pan, Bóg Izraelów: Niech mąż przypasze miecz na biodrę swoje: idźcież a wracajcie się od bramy aż do bramy przez pośrodek obozu a zabijajcie każdy brata i przyjaciela i bliźniego swego.
28 I uczynili synowie Lewi według mowy Mojżeszowéj: i poległo w on dzień około dwudziestu i trzech tysięcy ludzi.
29 I rzekł Mojżesz: Poświęciliście ręce wasze dzisiaj Panu, każdy w synie i w bracie swoim, aby wam było dane błogosławieństwo.
30 A gdy nadszedł dzień drugi, rzekł Mojżesz do ludu: Zgrzeszyliście grzech bardzo wielki; wstąpię do Pana, jeźlibym go jako za grzech wasz mógł ubłagać.
31 I wróciwszy się do Pana rzekł: Proszę, zgrzeszył ten lud grzech bardzo wielki, i uczynili sobie bogi złote.
32 Albo im odpuść tę winę, albo jeźli nie uczynisz, wymaż mię z ksiąg twoich, któreś napisał.
33 Któremu odpowiedział Pan: Kto zgrzeszy mnie, wymażę go z ksiąg moich.
34 Ale ty idź a prowadź ten lud, gdziem ci powiedział: Aniół mój pójdzie przed tobą. A ja w dzień pomsty nawiedzę i ten grzech ich.
35 Skarał tedy Pan lud za grzech cielca, którego był uczynił Aaron.
I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc: Idź, rusz się z tego miejsca, ty i lud twój, któryś wywiódł z ziemie Egipskiéj do ziemie, którąm przysiągł Abrahamowi, Izaakowi i Jakóbowi, mówiąc: Nasieniu twemu dam ją.
2 I poślę przesłańca twego Anioła, abym wyrzucił Chananejczyka, i Amorrejczyka, i Hetejczyka, i Pherezejczyka, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka:
3 I abyś wszedł do ziemie płynącéj mlekiem i miodem; bo nie pójdę z tobą, boś jest lud twardego karku: bych cię snadź nie wytracił na drodze. [116]
4 I usłyszawszy lud mowę tę bardzo złą, płakał, i żaden wedle zwyczaju nie włożył na się ochędóżki swojéj. [117]
5 I rzekł Pan do Mojżesza: Mów synom Izraelowym: Ludeś twardego karku, raz przyjdę w pośród ciebie, i wygładzę cię. Już teraz złóż ochędóstwo twoje z siebie, abych wiedział, co mam czynić z tobą.
6 I złożyli synowie Izraelowi ochędóstwo swoje od góry Horeb.
7 Mojżesz téż wziąwszy przybytek, rozbił za obozem daleko, i nazwał imię jego, przybytek przymierza. A wszystek lud, który miał o co pytać, wychodził do przybytku przymierza, przed obóz.
8 A gdy wychodził Mojżesz do przybytku, wstawał wszystek lud, i stał każdy we drzwiach namiotu swego, i patrzali w tył Mojżesza, aż wszedł do namiotu.
9 A gdy on wszedł do przybytku przymierza, zstępował słup obłoku i stał u drzwi: i mówił z Mojżeszem.
10 I widzieli wszyscy, że słup obłokowy stał u drzwi przybytku. I stali oni i kłaniali się przede drzwi namiotu swego.
11 A Pan mówił do Mojżesza twarzą w twarz, jako zwykł człowiek mówić do przyjaciela swego. A gdy się on wracał do obozu, sługa jego Jozue, syn Nun, pacholę, nie odchadzał z przybytku.
12 I rzekł Mojżesz do Pana: Każesz, abym wywiódł ten lud: a nie oznajmujesz mi, kogo poślesz zemną, zwłaszcza żeś powiedział: Znam cię po imieniu, i nalazłeś łaskę przedemną.
13 Jeźlim tedy nalazł łaskę przed obliczem twojem, ukaż mi twarz twoję, żebym cię poznał i nalazł łaskę przed oczyma twemi: wejrzyj na lud swój, ten naród.
14 I rzekł Pan: Oblicze moje pójdzie przed tobą, i dam ci odpoczynienie.
15 I rzekł Mojżesz: Jeźli nie ty sam wprzód pójdziesz, nie wywodź nas z miejsca tego.
16 Albowiem po czemże będziem mogli poznać, ja i lud twój, żeśmy naleźli łaskę przed obliczem twojem, jeźli nie pójdziesz z nami, żebyśmy byli chwaleni od wszystkich narodów, które mieszkają na ziemi?
17 I rzekł Pan do Mojżesza: I to słowo, któreś rzekł, uczynię; nalazłeś bowiem łaskę przedemną, i ciebie samego znam po imieniu.
18 Który rzekł: Ukaż mi chwałę twoję.
19 Odpowiedział: Ja wszystko dobre tobie pokażę, i będę nazywał w imię Pańskie przed tobą: i zlituję się, nad kim będę chciał, i będę miłościw, komu mi się podobać będzie.
20 I zasię rzekł: Nie będziesz mógł widzieć oblicza mego; nie ujrzy mię bowiem człowiek, a będzie żyw.
21 I jeszcze: Oto jest (pry) miejsce u mnie, i staniesz na skale.
22 A gdy przejdzie chwała moja, postawię cię w rozpadlinie skały i zakryję prawicą moją, aż minę:
23 I odejmę rękę moję, i ujrzysz tył mój: lecz oblicza mego widzieć nie będziesz mógł.
I potem: Wyciesz (prawi) sobie dwie tablice kamienne na kształt pierwszych, a napiszę na nich słowa, które miały tablice, któreś potłukł. [118]
2 Bądź gotów rano, żebyś wstąpił zaraz na górę Synai, i staniesz zemną na wierzchu góry.
3 Żaden z tobą niech nie wstępuje i niech nie będzie widać nikogo po wszystkiéj górze: woły też i owce niech się nie paszą naprzeciw.
4 Wyciosał tedy dwie tablice kamienne, jakie przedtem były, i w nocy wstawszy, wstąpił na górę Synai, jako mu był Pan przykazał niosąc z sobą tablice.
5 A gdy zstąpił Pan przez obłok, stanął Mojżesz z nim, wzywając imienia Pańskiego,
6 Który gdy przechodził przed nim, rzekł: Panujący Panie, Boże miłosierny i łaskawy, cierpliwy i mnogiéj litości i prawdziwy, [119]
7 Który strzeżesz miłosierdzia na tysiące: który zgładzasz nieprawość, i niezbożności i grzechy, a żaden u ciebie nie jest sam przez się niewinny: który nieprawość ojców oddajesz synom i wnukom do trzeciego i czwartego pokolenia. [120]
8 I pośpieszywszy się Mojżesz, schylił się twarzą do ziemie, i kłaniając się,
9 Rzekł: Jeźlim nalazł łaskę przed obliczem twojem, Panie, proszę, abyś szedł z nami, (lud bowiem twardego karku jest), a zgładził nieprawości nasze i grzechy, a nas posiadł.
10 I odpowiedział Pan: Ja postanowię przymierze: gdy wszyscy patrzać będą, cuda czynić będę, jakich nigdy nie widziano na ziemi i u żadnych narodów: aby ujrzał ten lud, w którego pośrodku jesteś, sprawę Pańską straszną, którą mam uczynić. [121]
11 Strzeżże wszystkiego, co tobie dziś rozkazuję: ja sam wyrzucę przed obliczem twojem Amorrejczyka, i Chananejczyka, i Hetejczyka, Pherezejczyka téż, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka.
12 Strzeż, abyś nigdy z obywatelmi ziemie onéj nie miał przyjacielstwa, któreby tobie było ku upadku:
13 Ale ołtarze ich zepsuj, bałwany połam, i gaje wyrąbaj.
14 Nie kłaniaj się Bogu cudzemu: Pan, zapalczywy imię jego, Bóg zawisny jest. [122]
15 Nie czyń przymierza z ludźmi onych krajów, by zaś, gdy oni będą cudzołożyć z bogami swymi i kłaniać się bałwanom ich, nie wezwał cię który, abyś jadł z rzeczy ofiarowanych. [123]
16 Ani żony z córek ich weźmiesz synom twoim, aby, gdy one będą cudzołożyć, nie przywiedli synów twoich ku cudzołóztwu z bogi swymi.
17 Bogów litych sobie nie uczynisz.
18 Święta przaśników strzedz będziesz: siedm dni jeść będziesz przaśniki, jakom ci przykazał czasu miesiąca nowin; w księżycu bowiem czasu wiosny wyszedłeś z Egiptu. [124]
19 Wszystko, co otwarza żywot samczéj płci, moje będzie. Ze wszystkiego bydła, tak z wołów jako i z owiec, moje będzie. [125]
20 Pierworodne osłowe odkupisz owcą: a jeźli ani okupna za nie dasz, zabite będzie. Pierworodnego synów twych odkupisz: i nie ukażesz się przed oczyma memi próżny.
21 Sześć dni robić będziesz, siódmego dnia przestaniesz orać i żąć.
22 Święto tygodniów uczynisz sobie w pierwiastkach zboża żniwa twego pszenicznego, i Święto, gdy na zwróceniu rocznego czasu wszystko się chowa. [126]
23 Trzech czasów roku ukaże się wszelki mężczyzna twój przed oblicznością wszechmogącego Pana, Boga Izraelskiego. [127]
24 Bo gdy zniosę narody od oblicza twego i rozszerzę granice twoje, żaden nie będzie na zdradzie ziemi twojéj, gdy pójdziesz, i gdy się okażesz przed obliczem Pana, Boga twego, trzykroć do roku. [128]
25 Nie będziesz ofiarował przy kwasie krwie ofiary mojéj: ani zostanie rano z ofiary święta Phase. [129]
26 Pierwiastki zboża ziemie twéj ofiarujesz w domu Pana, Boga twego. Nie będziesz warzył koźlęcia w mleku matki jego.
27 I rzekł Pan do Mojżesza: Napisz sobie te słowa, któremi i z tobą i z Izraelem uczyniłem przymierze. [130]
28 Był tedy tam z Panem czterdzieści dni, i czterdzieści nocy: chleba nie jadł i wody nie pił, i napisał na tablicach słów przymierza dziesięć. [131]
29 A gdy schodził Mojżesz z góry Synai, trzymał dwie tablice świadectwa, a nie wiedział, że twarz jego rogata była z spółeczności mowy Pańskiéj. [132]
30 A widząc Aaron i synowie Izraelowi rogatą twarz Mojżeszowę, bali się przystąpić blisko do niego.
31 I zawołani od niego, wrócili się, tak Aaron, jako przełożeni zgromadzenia. A potem, jako odprawił rzecz do nich,
32 Przyszli téż do niego wszyscy synowie Izraelowi: którym przykazał wszystko, co słyszał od Pana na górze Synai.
33 A skończywszy mowy, włożył zasłonę na twarz swoję. [133]
34 Którą wchodząc do Pana, i mówiąc z nim, zdejmował aż wyszedł: a tedy mówił do synów Izraelowych wszystko, co mu było rozkazano.
35 Którzy widzieli twarz wychodzącego Mojżesza rogatą, ale on zasię zakrywał twarz swoję, jeźli kiedy do nich mówił.
Zebrawszy tedy wszystko zgromadzenie synów Izraelowych, rzekł do nich: Te są rzeczy, które Pan czynić rozkazał.
2 Sześć dni będziecie robić: siódmy dzień będzie wam święty Szabat i odpoczynienie Pańskie: ktoby robił weń, zabit będzie.
3 Nie wzniecicie ognia we wszystkich mieszkaniach waszych przez dzień sobotni.
4 I rzekł Mojżesz do wszystkiéj gromady synów Izraelowych: Ta jest mowa, którą przykazał Pan, mówiąc:
5 Odłączcie u was pierwiastki Panu. Każdy dobrowolny, i ochotnem sercem niech je ofiaruje Panu: złoto i srebro i miedź,
6 I hiacynt, i szarłat, i karmazyn dwakroć farbowany, i bisiór, sierść kozią,
7 I skóry czerwono farbowane i fiołkowej maści, drzewo Setym: [134]
8 I oliwę ku przyprawie światła, i aby uczyniona była maść i kadzenie najwdzięczniejsze.
9 Kamienie Onychiny, i kamienie drogie na ozdobienie Naramiennika i Racyonału.
10 Ktokolwiek między wami mądry jest, niech przyjdzie i czyni, co Pan rozkazał.
11 To jest, przybytek i dach jego i przykrycie, pierścienie i deski z drążkami, kołki i podstawki:
12 Skrzynię i drążki, ubłagalnią i zasłonę, którą przed nią zapuszczają:
13 Stół z drążkami i z naczyniem, i z chlebem pokładnym.
14 Lichtarz ku trzymaniu świateł, naczynie jego, i lampy, i oliwę na posiłek ognia.
15 Ołtarz kadzenia, i drążki, i olejek pomazania, i kadzenie z wonnych rzeczy, oponę do drzwi przybytku.
16 Ołtarz całopalenia, i kratkę jego miedzianą, z drążkami i z naczyniem jego: umywalnią i podstawek jéj.
17 Opony do sieni z słupami, i z podstawkami, zasłonę we drzwiach u sieni.
18 Kołki przybytku i sieni z powrózkami swymi:
19 Szaty, których używają na służbie świątnice, odzienie Aarona, najwyższego kapłana i synów jego, aby mi sprawowali urząd kapłański.
20 I wyszedłszy wszystko zgromadzenie synów Izraelowych od obliczności Mojżesza,
21 Ofiarowali umysłem bardzo ochotnym i nabożnym pierwiastki Panu, na czynienie roboty przybytku świadectwa. Cokolwiek na służbę i na szaty święte było potrzeba,
22 Mężowie z niewiastami dodali, manelle, i nausznice, pierścienie, i prawnice, i wszystko naczynie złote na dary Pańskie jest odłożono.
23 Jeźli kto miał hiacynt, i szarłat, i karmazyn dwakroć farbowany, bisiór, i sierść kozią, skóry baranie czerwono farbowane, i fiołkowéj maści,
24 Śrebra, i miedzi, i kruszcze, ofiarowali Panu, i drzewo Setym na rozmaite potrzeby.
25 Lecz i niewiasty nauczone, co naprzędły, dały hiacynt, szarłat, i karmazyn, i bisiór,
26 I sierść kozią, z dobréj woli wszystko dawając.
27 Przełożeni zasię ofiarowali kamienie Onychiny, i kamienie drogie na Naramiennik i na Racyonał.
28 I rzeczy wonnych, i oliwy na przyprawę świateł, i na przyprawienie maści, i na złożenie kadzenia bardzo wdzięcznéj woni.
29 Wszyscy mężowie i niewiasty sercem nabożnem ofiarowali dary, aby uczynione były roboty, które kazał Pan przez rękę Mojżesza: wszyscy synowie Izraelowi dobrowolne Panu oddali. [135]
30 I rzekł Mojżesz do synów Izraelowych: Oto wezwał Pan na imię Bezeleela, syna Uryego, syna Hurego, z pokolenia Judy:
31 I napełnił go duchem Bożym, mądrością, i rozumieniem, i umiejętnością, i wszelką nauką,
32 Ku wymyśleniu i uczynieniu roboty, we złocie, we śrebrze, i miedzi,
33 I w rzezaniu kamienia, i w robocie ciesielskiéj. Cokolwiek misternego wynaleziono być może,
34 Dał do serca jego: Ooliaba téż, syna Achisamech z pokolenia Dan:
35 Obudwu wyćwiczył mądrością, aby czynili robotę ciesielską, tkacką, i haftarską, z hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru, aby tkali wszystko, i nowe wszelakie rzeczy wynajdowali.
Uczynił tedy Bezeleel i Ooliab, i każdy mąż mądry, którym dał Pan mądrość i rozum, aby umieli misternie urobić, co do potrzeby świątnice należy, i co Pan przykazał. [136]
2 I gdy ich wezwał Mojżesz i każdego męża wyćwiczonego, któremu dał Pan mądrość, i którzy się dobrowolnie ofiarowali na robotę, [137]
3 Oddał im wszystkie dary synów Izraelowych. Którzy gdy z pilnością robili, na każdy dzień rano śluby lud ofiarował.
4 Dlaczego rzemieślnicy przymuszeni przyjść,
5 Mówili Mojżeszowi: Więcéj lud ofiaruje, niźli potrzeba.
6 Kazał tedy Mojżesz woźnego głosem wołać: Ani mąż, ani niewiasta niechaj nic więcéj nie dawa na robotę świątnice. I tak przestano od ofiarowania,
7 Przeto że rzeczy ofiarowanych dosyć było i zbywało.
8 I uczynili wszyscy mądrzy sercem, ku wykonaniu roboty przybytku, opon dziesięć, z bisioru kręconego, i hiacyntu, i szarłatu, i z karmazynu dwakroć farbowanego robotą wzorzystą, i rzemiosłem tkackiem:
9 Z których jedna miała na dłużą dwadzieścia i ośm łokci, a na szerzą cztery, jedna miara była wszystkich opon.
10 I złączył pięć opon jednę z drugą, i drugie pięć złączył pospołu.
11 Poczynił téż petlice z hiacyntu, po kraju opony jednéj z obu stron, i po kraju opony drugiéj także:
12 Aby przeciw sobie zeszły się wespół petlice, i jedna się z drugą spinała.
13 Przeto ulał i pięćdziesiąt kolców złotych, któreby ujmowały petlice opon, i był jeden przybytek.
14 Uczynił téż dek jedenaście z koziéj sierści, dla przykrywania wierzchu przybytkowego.
15 Jedna deka wzdłuż miała trzydzieści łokci, a w szerz cztery łokcie: jednéj miary były wszystkie deki:
16 Z których pięć złączył osobno, a sześć innych osobno.
17 I uczynił petlic pięćdziesiąt na kraju deki jednéj: a pięćdziesiąt na kraju deki drugiéj, aby się pospołu schodziły.
18 I haczków miedzianych pięćdziesiąt, któremiby się spinało przykrycie, aby jedno przykrycie ze wszystkich dek było.
19 Uczynił i przykrycie przybytku z skór baranich czerwono farbowanych, i drugie zwierzchu przykrycie z skór fiołkowéj maści.
20 Narobił i deszczek przybytku z drzewa Setym stojących.
21 Dziesięć łokći była dłuża deszczki jednéj, a półtora łokcia szerzą miała.
22 Dwoje fugowanie było w każdéj desce, aby się jedna z drugą schodziła. Tak uczynił u wszystkich deszczek przybytku.
23 Z których dwadzieścia na stronę południową były, przeciwko wiatru południowemu,
24 Ze czterdzieścią podstawków śrebrnych: dwa podstawki pod jednę deszczkę kładziono z obu stron węgłów, gdzie się fugowania boków na węgłach kończą.
25 Na stronę téż przybytku, która patrzy na północy, uczynił dwadzieścia deszczek,
26 Ze czterdziestą podstawków śrebrnych, dwa podstawki do każdéj deszczki.
27 A ku zachodowi, to jest na tę stronę przybytku, która ku morzu patrzy, uczynił sześć deszczek,
28 I inne dwie na każdym węgle przybytku w tyle.
29 Które były spojone od spodku aż do wierzchu, a w jedno się spojenie pospołu zchodziły. Tak uczynił z obu stron na węgłach:
30 Żeby ośm było pospołu deszczek, i miały podstawków śrebrnych szesnaście, to jest dwa podstawki pod każdą deszczką.
31 Uczynił téż drążki z drzewa Setym, pięć ku trzymaniu deszczek jednéj strony przybytku,
32 A pięć drugich ku zjęciu deszczek drugiéj strony: i krom tych inną pięć na zachodnią stronę przybytku przeciw morzu.
33 Uczynił téż drążek inny, któryby przez środek deszczek od węgła aż do węgła przechodził.
34 A deszczki same pozłocił, ulawszy podstawki ich śrebrne. A kolca ich poczynił, przez któreby drążki możono wkładać: które téż same złotemi blaszkami okrył.
35 Uczynił i zasłonę z hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu, i bisioru kręconego robotą tkacką mienioną i przetykaną.
36 I cztery słupy z drzewa Setym, które z wierzchami pozłocił, ulawszy podstawki ich śrebrne.
37 Uczynił téż zasłonę we wejściu przybytku z hiacyntu, szarłatu, z karmazynu, i bisioru kręconego, robotą haftarską.
38 I słupów pięć z wierzchami ich, które powlókł złotem, a podstawki ich ulał miedziane.
A Bezeleel urobił i skrzynię z drzewa Setym, mającą półtrzecia łokcia wzdłuż, a półtora łokcia w szerz, wyża téż na półtora łokcia była: i oklókł ją złotem co najczystszem wewnątrz i zwierzchu.
2 I uczynił jéj koronę złotą w około.
3 Ulawszy cztery kolca złote po czterech węgłach jéj: dwa kolca po jednéj stronie, a dwa po drugiéj.
4 Drążki téż uczynił z drzewa Setym, które powlókł złotem,
5 I które włożył w kolca, które były po bokach skrzynie, ku noszeniu jéj.
6 Uczynił téż ubłagalnią, to jest wyrocznicę ze złota najczystszego na półtrzecia łokcia w dłuż, a na półtora w szerz.
7 Ktemu dwa Cherubiny ze złota bitego, które postawił z obu stron ubłagalnie.
8 Cheruba jednego na wierzchu jednéj strony, a Cheruba drugiego na wierzchu drugiéj strony, dwu Cherubinów na obu wierzchach ubłagalnie.
9 Rozciągające skrzydła i nakrywające ubłagalnią, a spólnie na się i na nię patrzące.
10 Uczynił i stół z drzewa Setym, wzdłuż na dwa łokcie, a w szerz na jeden łokieć, który miał wzwyż półtora łokcia.
11 I powlókł go złotem co najczystszem i uczynił mu listwę złotą wkoło.
12 A saméj listwie koronę złotą miejscami gładką na cztery palce, a na téjże drugą koronę złotą.
13 Ulał i cztery kolca złote, które przyprawił do czterech węgłów u każdéj nogi stołu.
14 Przeciwko koronie: i wprawił w nie drążki, żeby mógł być noszony stół.
15 Same téż drążki uczynił z drzewa Setym i powlókł je złotem.
16 I naczynie ku różnym potrzebom stołowym, miski, czasze, i kubki, i kadzidlnice, ze złota czystego, w których mają być ofiarowane mokre ofiary.
17 Uczynił téż lichtarz kowany ze złota najczystszego, z którego słupca, pióra, czaszki, i gałki, i lilie pochodziły:
18 Sześć na obu stronach, trzy pióra z jednéj strony, a trzy z drugiéj:
19 Trzy czaszki na kształt orzecha, na każdem piórze, a gałki wespół i lilia: a trzy czaszki na kształt orzecha na piórze drugiem, a gałki wespół i lilie. Jednaka była robota sześci piór, które pochodziły z słupca lichtarzowego.
20 A na samym słupcu były cztery czaszki nakształt orzecha, a gałki przy każdéj wespół i lilie.
21 I gałki podedwiema piórami na trzech miejscach, których pospołu jest sześć piór wychodzących z słupca jednego.
22 A tak i gałki i pióra z niego były wszystkie ukowane ze złota najczystszego.
23 Uczynił téż siedm lamp z nożyczkami ich i naczynie, w którychby ustrzyżki gaszono, ze złota najczystszego.
24 Talent złota ważył lichtarz ze wszytkiem naczyniem swojem.
25 Uczynił i ołtarz do kadzenia z drzewa Setym, na cztery strony mający po łokciu, a nazwyż dwa: z którego węgłów wychodziły rogi.
26 I powlókł go złotem najczystszem, z kratką, i ścianami, i rogami,
27 I uczynił mu koronę złociuchną wkoło i dwie kolca złote pod koroną na każdym boku, aby w nie wkładano drążki, i mógł być noszony ołtarz.
28 A same drążki uczynił z drzewa Setym, i powlókł blachami złotemi.
29 Złożył téż olejek na maść poświęcenia, i kadzenie z wonnych rzeczy najczystszych, robotą Aptekarską.
Uczynił i ołtarz całopalenia z drzewa Setym, po piąci łokci na cztery strony, a trzy na zwyż: [138]
2 Którego rogi z węgłów wychodziły: i powlókł go blachami miedzianemi.
3 A na potrzeby jego nagotował z miedzi naczynia różnego, kotłów, kleszczy, widełek, osęczek, i naczynia do brania w się ognia.
4 I kratę jego na kształt sieci uczynił miedzianą, a pod nią w pośród ołtarza ognisko.
5 Ulawszy cztery kolca na także wiele końców kraty, na zakładanie drążków ku noszeniu:
6 Które i same uczynił z drzewa Setym i powlókł blachami miedzianemi.
7 I wprawił je w kolca, które na bokach ołtarza wychodziły. A sam ołtarz nie był wewnątrz zupełny, ale wydrożały z deszczek, a czczy wewnątrz.
8 Udziałał i umywalnią miedzianą z podstawkiem jéj, ze zwierciadeł niewiast, które strzegły u drzwi przybytku.
9 Uczynił i sień, na któréj stronie południowéj były opony z bisioru kręconego, na sto łokci.
10 Słupów miedzianych dwadzieścia z podstawkami swemi: wierzchy słupów, i wszystko roboty rzezanie śrebrne.
11 Także na stronie od północy, opony, słupy i podstawki, i wierzchy słupów téjże miary, i roboty, z kruszczu były.
12 A na téj stronie, która patrzy na zachód, były opony na pięćdziesiąt łokci, słupów dziesięć z podstawkami swymi miedzianych: a wierzchy słupów i wszystko roboty rzezanie śrebrne.
13 Na wschód zaś słońca zgotował opony na pięćdziesiąt łokci:
14 Z których piętnaście łokci trzech słupów, z podstawkami swemi jeden bok dzierżał.
15 A na drugiéj stronie; (bo między obiema uczynił wchodzenie do przybytku) były takież opony na piętnaście łokci, i trzy słupy, i tak wiele podstawków.
16 Wszystkie opony do sieni utkane były z bisioru kręconego.
17 Podstawki słupów były miedziane, a wierzchy ich ze wszytkiem swem rzezaniem śrebrne: ale i same słupy do sieni śrebrem oprawił.
18 A w wejściu jéj uczynił oponę haftarską robotą z hiacyntu, z szarłatu, karmazynu, i z bisioru kręconego, która miała dwadzieścia łokci na dłużą, a wyż na pięć łokci była, według miary, którą wszystkie opony sienne miały.
19 A słupów w wejściu było cztery, z podstawkami miedzianemi, a wierzchy ich i rzezanie śrebrne.
20 Kołki téż do przybytku i do sieni wkoło, uczynił miedziane.
21 Te są naczynia przybytku świadectwa, które policzone są wedle przykazania Mojżeszowego w Ceremoniach Lewitów, przez rękę Ithamara, syna Aarona kapłana:
22 Które Bezeleel, syn Uryego, syna Hurowego z pokolenia Judy, za rozkazaniem przez Mojżesza Pańskiem wykonał,
23 Wziąwszy k sobie towarzysza Ooliaba, syna Achisamech z pokolenia Dan, który téż sam rzemieślnik około drzewa wyborny był, i tkacz, i haftarz z hiacyntu, z szarłatu, karmazynu i z bisioru.
24 Wszystkiego złota, które wydano na budowanie świątnice, i które ofiarowano w podarzech, dwadzieścia i dziewięć talentów było, i siedm set i trzydzieści syklów na wagę świątnice.
25 A ofiarowano było od tych, którzy szli w poczet, od dwudziestu lat i wyżéj, z sześci set i trzech tysięcy, i z piąci set i z piącidziesiąt zbrojnych.
26 Było nadto sto talentów śrebra, z których ulane są podstawki świątnice i wejścia, gdzie zasłona wisi.
27 Sto podstawków uczynione są ze stu talentów, każdy talent na każdy podstawek licząc.
28 A z tysiąca i siedmi set i siedmidziesiąt i piąci uczynił wierzchy słupów, które téż same powlókł śrebrem. [139]
29 Miedzi téż ofiarowano talentów siedmdziesiąt i dwa tysiące, i cztery sta nadto syklów,
30 Z których ulano podstawki w wejściu przybytku świadectwa, i ołtarz miedziany z kratką jego, i wszystkie naczynia, które ku potrzebom jego należą:
31 I podstawki sieni tak wkoło jako i w wejściu do niéj, i kołki do przybytku, i do sieni, wokoło.
Z hiacyntu zasię, z szarłatu, z karmazynu i bisioru poczynił szaty, w któreby się obłóczył Aaron, kiedy służył w świątnicy, jako przykazał Pan Mojżeszowi. [140]
2 A tak sprawił Naramiennik ze złota, z hiacyntu, i szarłatu, i karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru kręconego,
3 Robotą tkacką, i nastrzygł blaszek złotych i wyciągnął je na nici, aby się mogły przeplatać z pierwszych farb wątkiem.
4 I dwa kraje wespołek się złączające, na obu bokach końców,
5 I pas z tychże maści, jako był Pan przykazał Mojżeszowi.
6 Zgotował i dwa kamienie Onychinowe, osadzone i wprawione we złoto, i ryte robotą złotniczą imiony synów Izraelowych.
7 I przyprawił je na bokach Naramiennika na pamiątkę synów Izraelowych, jako Pan przykazał Mojżeszowi,
8 Udziałał téż Racyonał robotą wzorzystą, według roboty Naramiennika ze złota, z hiacyntu, szarłatu, karmazynu dwakroć farbowanego, i bisioru kręconego:
9 Na cztery granie, dwoisty, na piędzi.
10 I nasadził weń cztery rzędy drogich kamieni. W pierwszym rzędzie był Sardyus, Topazyus, Smaragd.
11 We wtórym, Karbunkulus, Szafir i Jaspis.
12 W trzecim, Liguryus, Achates, Amethist.
13 W czwartym, Chrysolith, Onychin i Beryllus: osadzone i oprawione złotem w rzędziech swoich.
14 A te dwanaście kamieni były rzezane imionmi dwunaście pokolenia Izraelowego, każdy imieniem każdego.
15 Udziałali u Racyonału i łańcuszki wespółek spięte, ze złota najczystszego:
16 I dwa haczki, i także wiele obrączek złotych: a obrączki przyprawili na obu krajach Racyonału,
17 Z którychby wisiały dwa łańcuszki złote, które założyli na haczki, które na rogach Naramiennika były wysadzone.
18 Te i naprzód i nazad tak się z sobą schodziły, iż Naramiennik i Racyonał pospołu się wiązały,
19 Do pasa przypięte, i obrączkami tężéj przyciągnione, które złączał sznur z hiacyntu, aby wolno nie wisiały i nie ruszały się od siebie, tak jako Pan przykazał Mojżeszowi.
20 Uczynił téż i szatę Naramiennika wszystkę z hiacyntu.
21 I kaplerzyk na wierzchu jéj przeciw środkowi, i bram około kaplerzyka tkany:
22 A na dole u nóg malogranaty z hiacyntu, szarłatu, karmazynu i z bisioru kręconego,
23 I dzwoneczki ze złota najczystszego, które przyprawili między malogranatami u dołu onéj szaty wkoło.
24 A dzwonyszek złoty i malogranat, w które ubrany chodził najwyższy kapłan, kiedy służbę odprawował, jako był Pan przykazał Mojżeszowi.
25 Poczynili téż suknie z bisioru robotą tkacką Aaronowi i synom jego:
26 I czapki z koronkami ich bisiorowe:
27 I ubrania płócienne z bisioru:
28 A pas z bisioru kręconego, hiacyntu, szarłatu i karmazynu dwakroć farbowanego, robotą haftarską, jako Pan był przykazał Mojżeszowi.
29 Sprawili i blachę świętego uczczenia ze złota najczystszego, i napisali na niéj robotą złotniczą: Święte Pańskie.
30 I przywiązali ją do czapki sznurem hiacyntowym, jako był Pan przykazał Mojżeszowi.
31 Dokończono tedy wszystkiéj roboty przybytku i wierzchu świadectwa: i uczynili synowie Izraelowi wszystko, co był Pan przykazał Mojżeszowi.
32 I oddali przybytek i wierzch, i wszystkie naczynia, kolca, deszczki, drążki, słupy i podstawki,
33 Przykrycie z skór baranich czerwono farbowanych, i drugie prykrycie z fiołkowéj maści skór.
34 Zasłonę, skrzynię, drążki, ubłagalnią,
35 Stół z naczyniem jego i z chleby pokładnymi:
36 Lichtarz, lampy i naczynie ich z oliwą:
37 Ołtarz złoty i olejek, i kadzenie z wonnych rzeczy:
38 I oponę w wejściu przybytku:
39 Ołtarz miedziany, kratkę, drążki, i wszystkie naczynia jego: umywalnią z podstawkiem jéj: opony do sieni, i słupy z podstawkami swymi:
40 Oponę w wejściu sieni, i powrózki do niéj i kołki. Na żadnem naczyniu nie schodziło, które na służbę przybytku, i na wierzch przymierza poczynić rozkazano.
41 Szaty téż, których kapłani używają w świątnicy, to jest Aaron i synowie jego,
42 Oddali synowie Izraelowi, jako Pan był przykazał.
43 Które gdy Mojżesz ujrzał wszystkie wykonane, błogosławił im.
1 I rzekł Pan do Mojżesza, mówiąc:
2 Miesiąca pierwszego, dnia pierwszego księżyca, postawisz przybytek świadectwa,
3 I postawisz w nim skrzynię, i zapuścisz przed nią zasłonę: a
4 Wniósłszy stół, położysz na nim, coć porządnie przykazano: lichtarz będzie stał z lampami swemi,
5 I ołtarz złoty, na którym palą kadzenie, przed skrzynią świadectwa: oponę zawiesisz w wejściu przybytku,
6 A przed nią ołtarz całopalenia:
7 Umywalnią między ołtarzem a przybytkiem, którą napełnisz wodą.
8 A sień obtoczysz oponami, i wejście do niéj.
9 A wziąwszy olejek pomazania, namażesz przybytek z naczyniem jego, aby były poświęcone.
10 Ołtarz całopalenia, i wszystkie naczenia jego:
11 Umywalnią z podstawkiem jéj, wszystko olejkiem pomazania poświęcisz, aby były święte świętych.
12 I przywiedziesz Aarona i syna jego do drzwi przybytku świadectwa: i omyte wodą,
13 Obleczesz w szaty święte, aby mi służyli, a pomazanie ich na kapłaństwo wieczne pomogło.
14 I uczynił Mojżesz wszystko, co Pan przykazał.
15 A tak miesiąca pierwszego, roku wtórego, pierwszego dnia miesiąca, postawion jest przybytek.
16 I podniósł go Mojżesz, i postawił deszczki i podstawki i drążki, i postawił słupy.
17 I rozciągnął wierzch nad przybytkiem, włożywszy na wierzch przykrycie, jako Pan był rozkazał. [141]
18 Włożył téż świadectwo do skrzynie, założywszy na dół drążki, a wyrocznicę na wierzch.
19 A wniósłszy skrzynię do przybytku, zawiesił przed nią zasłonę, aby wypełnił Pańskie rozkazanie.
20 Postawił i stół w przybytku świadectwa na północną stronę przed zasłoną,
21 Sporządziwszy na oczach chleby pokładne, jako był przykazał Pan Mojżeszowi:
22 Postawił i lichtarz w przybytku świadectwa, naprzeciwko stołowi, na stronie południowéj.
23 Postanowiwszy porządnie lampy według przykazania Pańskiego,
24 Postawił i ołtarz złoty pod przykryciem świadectwa przeciwko zasłonie,
25 I palił na nim kadzenie wonnych rzeczy, jako był rozkazał Pan Mojżeszowi.
26 Zawiesił téż oponę w wejściu przybytku świadectwa.
27 I ołtarz całopalenia w sieni świadectwa, ofiarując na nim całopalenie i ofiary, jako był Pan rozkazał.
28 Umywalnią téż postawił między przybytkiem świadectwa i ołtarzem, napełniwszy ją wodą.
29 I umywali Mojżesz i Aaron i synowie jego ręce swe i nogi. [142]
30 Gdy wchodzili pod przykrycie przymierza i przystępowali do ołtarza, jako był Pan przykazał Mojżeszowi.
31 Postawił téż sień około przybytku i ołtarza, i rozciągnąwszy oponę w wejściu jéj, gdy się wszystko dokończyło,
32 Okrył obłok przybytek świadectwa, a chwała Pańska napełniła go: [143]
33 I nie mógł Mojżesz wniść pod przykrycie przymierza; bo był obłok zakrył wszystko, a majestat Pański błyskał się; bo obłok zakrył był wszystko. [144]
34 Jeźli kiedy obłok odstępował od przybytku, ciągnęli synowie Izraelowi hufcami swymi.
35 Jeźli wisiał nad przybytkiem, mieszkali na temże miejscu.
36 Obłok bowiem Pański wisiał nad przybytkiem we dnie, a ogień w nocy, co widzieli wszyscy ludzie Izraelscy po wszystkich stanowiskach swoich.